Urząd Ochrony Konsumentów i Konkurencji i ubezpieczyciele rozszerzą w środę porozumienia w sprawie rozszerzenia obniżek opłat likwidacyjnych w ubezpieczeniowych funduszach kapitałowych (UFK). W tych sprzedawanych głównie przed kilku laty opłaty w razie przedterminowego zerwania umowy sięgały nawet 100 proc. składek czy wartości zgromadzonych środków. Jak się dowiedzieliśmy, towarzystwa nie tylko rozszerzą obniżki na wszystkie aktywne umowy UFK, ale zaoferują więcej najstarszym klientom, którzy umowy UFK zerwali przed wyznaczonym terminem.

Jeszcze we wrześniu Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU), zapowiadał, że branża jest gotowa zwrócić opłaty likwidacyjne wszystkim osobom, które w momencie zawierania umów miały skończone 61 lat, a w momencie ich zerwania skończone 70.

- Zwrot będzie jednak przysługiwał osobom, które ukończyły 65, a nie 70 lat – informuje nieoficjalnie osoba zbliżona do grona, które było zaangażowane w rozmowy z UOKiK.
Zwroty opłat PIU tłumaczy chęcią zadośćuczynienia klientom, którym zostały sprzedane produkty ewidentnie nieadekwatne do ich potrzeb. Wiele UFK wymagało bowiem oszczędzania przynajmniej przez kilka czy kilkanaście lat. Na dodatek nie było gwarancji, że przyniosą zysk, a wybuch kryzysu finansowego w 2008 r. części klientów przyniósł duże straty.
Towarzystwa nie ukrywają, że porozumienie z UOKiK i kolejne ustępstwa wynikają m.in. z chęci poprawy wizerunku. Liczą, że w ten sposób unikną też prób ustawowego rozwiązywania problemów klientów z UFK.

Do większych ustępstw na rzecz starszych klientów apelował m.in. Rzecznik Finansowy. Przy pierwszej propozycji PIU jego przedstawiciele wskazywali, że grupa, której towarzystwa chcą zwracać opłaty jest zbyt wąska. Aleksander Daszewski, radca prawny w Biurze Rzecznika Finansowego wskazywał, że najlepszym rozwiązaniem byłaby m.in. rezygnacja z wyznaczania górnego pułapu wiekowego w przypadku przedterminowego rozwiązania umowy UFK.

Reklama

Ubezpieczyciele nie podają na ile szacują obecnie ewentualne koszty rozszerzenia porozumień z UOKiK.

- Rozpatrywane są różne scenariusze. W jednym z nich, gdzie zakładamy, że po niższych opłatach z umów rezygnuje tylko część klientów, a po zwroty opłat też zgłosi się część byłych klientów koszty dla branży mogą zamknąć się w liczbach zawierających nie sześć, ale siedem zer – wskazuje rozmówca Forsal.pl.

We wrześniu prezes PIU podawał, że jeśli z polis wycofa się 40 proc. osób, które obejmie rozszerzenie ugód, i zostaną doliczone zwroty dla osób starszych, może to być koszt rzędu 1,5 mld zł. A jeśli 100 proc., to koszt sięgnie 2,5 mld zł. Informował także, że nawet w scenariuszu zakładającym mniejsze zainteresowanie wycofaniem się z polis kilka towarzystw może wymagać dokapitalizowania lub ich wskaźniki wypłacalności spadną poniżej wymaganych przez prawo i nadzór.

Ugody, które chcą rozszerzyć ubezpieczyciele, zawierane były z UOKiK w tym i ubiegłym roku. Był to efekt działań urzędu oraz rzecznika finansowego, którzy mocno zaangażowali się w problem wysokich opłat likwidacyjnych. UOKiK porozumienia o obniżkach podpisał z 17 towarzystwami. Decyzje UOKiK mogły z powodów ograniczeń prawnych objąć jednak tylko część produktów i klientów, głównie tych, którzy polisy kupowali od 2013 r. Było to w sumie ok. 600 tys. osób.

Branża szacuje, że w przypadku ugód już zawartych z UOKiK długoterminowy uszczerbek w ich wyniku netto wyniesie ok. 500 mln zł.

>>> Czytaj też: Towarzystwa ustępują właścicielom ponad miliona polis