Rozważam zwołanie posiedzenia sejmowej komisji finansów publicznych, na które zostaną zaproszeni przedstawiciele największych towarzystw ubezpieczeniowych - poinformował we wtorek szef komisji Jacek Sasin (PiS). Komisja zajęłaby się przyczynami podwyżki ubezpieczeń OC.

Politycy PO przekonywali w poniedziałek, że sejmowa komisja finansów publicznych powinna zaprosić na posiedzenie przedstawiciela PZU, aby wyjaśnić przyczyny drastycznej podwyżki ubezpieczeń OC. O tę propozycję był pytany podczas wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie Jacek Sasin (PiS).

"Rozważam poważnie zwołanie takiej komisji. Nie widzę powodu, żeby na posiedzenie zapraszać tylko i wyłącznie przedstawicieli PZU. Większy sens miałoby zaproszenie szefów największych towarzystw ubezpieczeniowych. To nie jest tylko kwestia PZU, ale również innych towarzystw" - powiedział poseł.

"To byłaby dobra dyskusja, bo faktycznie mamy do czynienia z problemem, który musimy zdiagnozować i spróbować mu przeciwdziałać. Będę chciał, żeby takie posiedzenie komisji na następnym posiedzeniu Sejmu się odbyło" - dodał Sasin.

Kolejne posiedzenie Sejmu ma rozpocząć się 13 grudnia.

Reklama

Sasin powiedział w poniedziałek PAP, że nie wyklucza, iż zwoła posiedzenie komisji, na które zostanie zaproszony przedstawiciel PZU. Podkreślił jednocześnie, że nie jest w stanie zwołać posiedzenia komisji w trybie pilnym, ponieważ harmonogram prac komisji jest już ustalony. "Przede wszystkim PZU samo powinno odnieść się do wezwania polityków PO. Jeżeli takiego odniesienia nie będzie lub gdyby ono było nieprzekonywujące, wtedy moglibyśmy rozważyć zwołanie posiedzenia komisji" - zaznaczył.

10 listopada członek zarządu spółki PZU Roger Hodgkiss mówił, że aby dostosować poziom OC do szkodowości, wszyscy ubezpieczyciele zwiększyli ceny; PZU podniósł ceny, ale mniej niż cały rynek - mówił podczas konferencji wynikowej Grupy PZU. Na szczęście widzimy koniec tej wojny cenowej - dodał.

"Nam zależy, aby dostosować cenę do ryzyka, a nie podnosić wszystkim za wszelką cenę, by wykazać lepszy wynik" - dodał członek zarządu Tomasz Kulik. "Chcielibyśmy - ale proszę tego nie traktować jako deklarację - osiągnąć rentowność w tym segmencie w 2017 r.".

Wiceprezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Dorota Karczewska odpowiadając w połowie listopada w Sejmie na pytania posłów PO w sprawie gwałtownego wzrostu cen ubezpieczeń komunikacyjnych, powołała się na wyliczenia KNF, z których wynika, że na skutek podwyżki, średnio ceny AC i OC wzrosły dotychczas o 20-30 proc. Podkreśliła, że jeśli cena polis nie wzrośnie, to nastąpi petryfikacja stanu nierentowności ubezpieczeń komunikacyjnych, co w dalszej perspektywie może stanowić zagrożenie dla stabilności systemu ubezpieczeń i wypłaty odszkodowań.

Karczewska przekazała dane, z których wynika, że na koniec 2015 r. miała miejsce "najwyższa strata techniczna w historii polskiego rynku ubezpieczeniowego w wysokości prawie jednego miliarda złotych". Wiceprezes UOKiK zaznaczyła, że łączna strata w OC za lata 2011-16 wyniosła prawie 4 mld zł. (Wynik techniczny to różnica między wypłatą odszkodowań a zebraną składką).

Premier Beata Szydło pytana o ewentualną interwencję rządu w związku z gwałtownym wzrostem cen na rynku obowiązkowych polis komunikacyjnych OC, deklarowała, że czeka właśnie na rozstrzygnięcia z UOKiK. "Prowadzi i przygląda się całej sprawie UOKiK, czyli ta instytucja, która jest do tego jak najbardziej upoważniona. Czekam na rozstrzygnięcia, które z UOKiK zostaną przedstawione" - powiedziała premier.

W czwartek Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów odpowiadając na pytanie PAP o działania Urzędu w związku ze wzrostem składek z tytułu OC wskazał, że oceniając dotychczasowe sygnały od konsumentów oraz z rynku wydaje się, że na obecne podwyżki OC w przeważającej części miały wpływ czynniki ekonomiczne.

>>> Czytaj też: Zapłacisz więcej, dostaniesz mniej. Jak ubezpieczyciele zasypują dziurę finansową w OC