Jak wskazują analitycy Fitch, kredyty denominowane w CHF stanowią niewielką część portfela kredytowego rumuńskich banków, których oceny zdolności kredytowej dokonuje Fitch. Dodają, że banki, które posiadają większą ekspozycję na kredyty w CHF posiadają wystarczające rezerwy, dołożone na wypadek wprowadzenia nowych regulacji, wystarczające do pokrycia ewentualnych strat.

"Projekt ustawy nie wpłynie natychmiast na ratingi banków, lecz jest kolejnym przykładem na to, jak ustawodawstwo staje się coraz bardziej przyjazne zadłużonym, chroniąc prawa konsumenta, ze szkodą dla banków" - oceniono w raporcie.

Głosowanie nad ustawą "frankową" w Rumunii zaplanowane jest na najbliższy poniedziałek, 17 października.

Fitch przytacza dane banku centralnego Rumunii, z których wynika, iż relacja kosztów obsługi długu do dochodu "frankowych" kredytobiorców wynosi w tym kraju ok. 60 proc. Z tych samych danych wynika, że na koniec 2015 r. przeterminowanych było 12,9 proc. wszystkich udzielonych w CHF kredytów - podaje Fitch.

Reklama

Bank centralny Rumunii wyliczył, jak napisano w raporcie, że w przypadku konwersji po historycznym kursie wszystkich do tej pory niespłaconych kredytów w CHF koszt dla sektora bankowego w tym kraju wyniósłby 540 mln euro, czyli ok. 50 proc. rocznego zysku za 2016 r. całego sektora. Analitycy Fitch zakładają, że suma ta nie uwzględnia rezerw odłożonych przez banki na rzecz kredytów w CHF.

"Faktyczna liczba może równie dobrze być niższa niż szacunki (banku centralnego - PAP)" - napisano w raporcie.

Na koniec sierpnia 2016 r. kredyty denominowane we frankach szwajcarskich odpowiadały 4,2 proc. całości niespłaconych pożyczek - podaje Fitch, powołując się na dane banku centralnego.

>>> Czytaj też: Jakubiak: koszty wynikające z kredytów frankowych powinny ponieść banki i kredytobiorcy [WYWIAD]