Podatek bankowy nie okazał się wyjątkowo trudnym wyzwaniem dla sektora bankowego, nie jest więc dla niego bardzo znaczącym ryzykiem, ocenia prezes Fitch Polska Piotr Kowalski w rozmowie z ISBnews.

"Mówiliśmy, że podatek bankowy oczywiście nie jest korzystny w punktu widzenia sektora bankowego, jeśli chodzi o zyskowność. Można dyskutować nad tym, do czego ten podatek jest wykorzystywany, nad jego wysokością i nad tym, czy to akurat aktywa powinny być opodatkowane. Natomiast widać, że dla sektora nie jest to jakieś superwyzwanie i nie zachwieje sektorem. Są pojedyncze banki, dla których jest to duże wyzwanie, ponieważ i tak mają już problemy z rentownością. Natomiast dla sektora to nie jest rzecz, która jest jakimś bardzo istotnym ryzykiem" - powiedział Kowalski ISBnews w kuluarach Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie.

Według niego, wbrew obawom części obserwatorów rynku, banki nie szukają "ucieczki" przed podatkiem bankowym w programy naprawcze.

"Na razie tego nie widzimy. Były banki, które miały już wcześniej problemy, a regulacje są jasne: jeśli bank wykazuje stratę w kwartale, jest zobowiązany przedstawić program naprawczy. Jest to robione pod egidą KNF. Logiczne jest, że jeśli bank jest w takiej sytuacji, to trudno go jeszcze prosić o zapłacenie podatku" - wskazał prezes Fitch Polska.

Podkreślił, że banki, które wchodzą w programy naprawcze, to są instytucje, których pozycja wcześniej już była trudna. "Program naprawczy to jest w pewnym sensie niepowodzenie dotychczasowej strategii i wiąże się ze ścisłą kontrola KNF. Nikt rozsądny dobrowolnie w takim kierunku nie pójdzie" - podsumował.

Reklama

Przedmiotem opodatkowania są skorygowane o fundusze własne i obligacje skarbowe aktywa instytucji finansowych.

Na początku br. Fitch Ratings wskazywał, że podatek bankowy oraz prezydencka propozycja wsparcia dla klientów posiadających kredyty w walutach obcych osłabi niezależne profile kredytowe polskich banków i spowoduje presję na ratingi "viability ratings" (czyli ratingi indywidualne), jednak skala wpływu nie jest jeszcze znana.

Rządowy plan 3,9 proc. wzrostu PKB na 2017 r. jest ambitny

Planowany przez rząd wzrost gospodarczy na przyszły rok jest założeniem ambitnym, ocenia prezes Fitch Polska Piotr Kowalski w rozmowie z ISBnews. Według niego, wiele będzie zależało od czynników zewnętrznych.

Dziś Rada Ministrów zajmuje się założeniami do przyszłorocznego budżetu. Według wcześniejszych zapowiedzi, podstawowe wskaźniki mają być zgodne z ostatnią aktualizacją programu konwergencji, która zakłada m.in. wzrost PKB na poziomie 3,9% w 2017 r. (wobec 3,8% oczekiwanych w br.).

"To jest ambitne założenie - my mamy na przyszły rok i na 2018 r. 3,5%. Ale trzeba pamiętać, że ścieżka PKB nie zależy tylko od sytuacji wewnętrznej, tylko zależy też od tego, co się dzieje na zewnątrz, zarówno w Europie - np. kwestia Brexitu - jak i w innych częściach globu" - powiedział Kowalski ISBnews w kuluarach Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie.

"Przygotowując ocenę ratingową, będziemy patrzeć na projekt budżetu. Analitycy ocenią, czy według nich jest on realny, zrobimy różne stress-testy" - podkreślił.

W maju, Fitch Ratings obniżył prognozę wzrostu PKB Polski do 3,2% w 2016 r. z 3,5% po słabych danych za I kw. 2016 r. Wzrost gospodarczy na 2017 i 2018 r. agencja prognozuje na poziomie 3,5%.

15 lipca br. Fitch ma opublikować aktualizację ratingu Polski.

>>> Czytaj też: Nowy sojusznik Warszawy? Finlandia: Polska jest dla nas najważniejszym partnerem gospodarczym w regionie