Jedna gmina – jedna kwota gwarantowana 100 tys. euro. Tylko na tyle mogą liczyć samorządy – klienci SK Banku, którego działalność KNF zawiesiła kilka dni temu. Nawet jeśli ich jednostki organizacyjne, np. szkoły, podpisywały osobne umowy na prowadzenie rachunku.

Na takim stanowisku stoi Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Gminy twierdzą, że się tego nie spodziewały i że zostały wprowadzone w błąd przez zarząd komisaryczny SK Banku i BFG, bo kilka miesięcy temu obie instytucje miały przedstawiać inną interpretację.

– Na spotkaniach z zarządem komisarycznym powołanym przez KNF byliśmy informowani, że każda jednostka organizacyjna posiadająca NIP i REGON będzie traktowana przy wypłacie środków gwarantowanych jak oddzielny klient – mówi wójt gminy Wieliszew Paweł Kownacki. Wójt Ząbek twierdzi, że podobną interpretację uzyskał w BFG, do którego zatelefonował jeszcze we wrześniu. – Rozmowa była nagrana. Pod koniec listopada rozmawiałem z prezesem BFG, który odsłuchał nagranie i przyznał, że mogliśmy mieć wrażenie takiej interpretacji – mówi burmistrz Ząbek Robert Perkowski.

Gmin mają żal do KNF, że nie przedstawiła im rzeczywistej sytuacji banku. – Na spotkaniach z gminami zarząd komisaryczny uspokajał nas, mówiąc, że podejmowane są działania naprawcze, a nawet proszono, aby nie wycofywać lokat, gdyż nasz przykład może spowodować odpływ klientów – mówi wójt Wieliszewa.

Poseł PiS Jacek Sasin zarzuca zarządowi nieetyczne postępowanie. – Zarząd zapewniał klientów samorządowych, że nie ma niebezpieczeństwa dla ich pieniędzy. Informacja o upadłości banku pojawiła się kilka tygodni później – mówi DGP.

Reklama

– Potwierdzam, że był apel o niewycofywanie depozytów, ale nasza wiedza była wówczas taka, że w banku jest kryzys płynnościowy. Nie mieliśmy wtedy wiedzy dotyczącej rzeczywistej kondycji banku i jego niewypłacalności. Niemniej depozyty samorządowe były wycofywane – dowodzi zarządca komisaryczny SK Banku Paweł Pawłowski. – Było tylko jedno spotkanie (z gminami – red.), a nie wiele spotkań. Nie mogę potwierdzić, że na spotkaniu my jako zarząd komisaryczny interpretowaliśmy przepisy dotyczące gwarancji depozytów – dodaje.

Według informacji przekazanych przez KNF problem dotyczy kilku gmin, w tym Tłuszcza, Ząbek i Zielonki. A także Wieliszewa, na którego konta dwa dni przez zawieszeniem działalności banku wpłynęło 2,3 mln zł środków unijnych.

>>> Czytaj też: Czy wszyscy stracimy na upadłości SK Banku?