Największe nierówności w krajach rozwiniętych występują w zmagającej się z kryzysem południowej Europie. Tuż za ich plecami znajdują się globalne potęgi. Gdzie jest Polska?

Krajem o największej skali nierówności jest Portugalia - wynika z raportu opublikowanego przez Morgana Stanleya. Tuż za nią znajdują się kolejni przedstawiciele tego samego regionu: Włochy, Grecja oraz Hiszpania. Widać więc wyraźnie, że kryzys gospodarczy z 2008 roku najmocniej uderzył w najbiedniejszych, których sytuacja życiowa wyraźnie się pogorszyła.

W czołówce niechlubnego zestawienia znajdują się także Stany Zjednoczone i Niemcy (miejsce 5. i 6.). Polska zajęła lokatę w środku stawki (11. pozycja). Tuż za nami uplasowały się dużo zamożniejsze kraje, między innymi Wielka Brytania, Japonia i Szwajcaria.

Twórcy dokumentu wzięli podczas analizy pod uwagę między innymi takie wskaźniki jak różnice w wynagrodzeniu kobiet i mężczyzn, przymusowe zatrudnienie w niepełnym wymiarze czasu oraz dostęp do internetu.

Raport banku ukazał ciekawą prawidłowość: rozwój Indii, Chin i innych gospodarek wschodzących doprowadził do zmniejszenia nierówności pomiędzy krajami. Jednocześnie wzrosła skala rozwarstwienia wewnątrz państw.

Reklama

Od połowy lat 80. największy wzrost nierówności wśród krajów rozwiniętych zanotowano w Szwecji. Nawet pomimo tego kraj ten (podobnie jak inne skandynawskie) nadal charakteryzuje się najmniejszą różnicą dochodów pomiędzy poszczególnymi klasami społecznymi.

Z raportu wynika, że utrzymujące się nierówności negatywnie wpływają w długim okresie na tempo wzrostu gospodarczego. Brak klasowej mobilności zniechęca aspirujących do ciężkiej pracy, edukacji oraz poprawy umiejętności. Może także podważyć zaufanie do polityków i instytucji społecznych oraz prowadzić do wprowadzania takich rozwiązań z zakresu polityki gospodarczej jak wzrost regulacji rynków, protekcjonizm oraz wprowadzanie antyimigracyjnych regulacji.

Morgan Stanley podkreśla, że część inwestorów czerpie ze wzrostu nierówności duże korzyści. Mają one związek z coraz intensywniejszym różnicowaniem produktów na różne „półki” cenowe i jakościowe. Trend ten będzie faworyzował firmy takie jak Nestle SA, która osiąga sukcesy zarówno w segmencie premium, jak również najtańszych produktów.