Jak dotąd nie powstała jeszcze szczepionka na tę śmiercionośną chorobę, jednak kilka firm ściga się w rozwijaniu produktów związanych z wirusem. Dwa środki, GlaxoSmithKline i NewLink Genetics, są już w fazie testu - pisze The Economic Times.

Światowa Organizacja Zdrowia liczy, że dziesiątki tysięcy osób w zachodniej Afryce, wliczając w to pracowników służby zdrowia na obszarach o dużym ryzyku zarażenia, zaczną przyjmować od stycznia szczepionki na ebolę w ramach badań klinicznych na dużą skalę.

J&J poinformowało, że będzie sprawdzało bezpieczeństwo szczepionki i sposób odpowiedzi immunologicznej na nią od początku stycznia na zdrowych ochotnikach z Europy, USA i Afryki, zaznaczając że przyspieszenie programu pochłonie 200 mln dol.

>>> Polecamy: Polska rajem dla "medycznych turystów". Nie skorzystamy z tego?

Reklama

J&J połączy siły z Duńczykami

Szczepionka została wynaleziona przy współpracy z Amerykańskim Instytutem Zdrowia i zawiera technologie należące do duńskiego Bavarian Nordic, który przyjmuje teraz zastrzyk gotówki od amerykańskiej medycznej firmy.

Szacowana łączna wartość transakcji pomiędzy Bavarianem a Johnson&Johnson może wynieść ponad 187 mln dol., wliczając w to płatności z góry, okresowe płatności po każdym z etapów rozwoju produktu, koszty dostaw oraz zakup udziałów w duńskiej firmie przez amerykańskiego potentata. Zaraz po ogłoszeniu przez J&J zawarcia współpracy z Duńczykami, wartość akcji Bavariana wzrosła o 19 proc.

Ebola w Zachodniej Afryce rozprzestrzeniła się w marcu i zabiła ponad 4,5 tys. osób, głównie z Liberii, Sierra Leone i Gwinei – wynika z danych WHO.

J&J uprościł i przyśpieszył program przygotowania szczepionek w wyniku szybkiego rozprzestrzeniania się wirusa, który pustoszy trzy najbardziej dotknięte nim, afrykańskie kraje. Początkowo badania były prowadzone nad oboma szczepami eboli (pochodzącymi z Zairu i Sudanu), jak również powiązanym z nimi dolegliwościom, zwanym chorobą Marburga. Długotermionowy program jest nadal kontynuowany, jednakże Johnson&Johnson obecnie pracuje także nad szczepionką wymierzoną jedynie w zairski szczep wirusa.

Chociaż bezpieczeństwo i skuteczność szczepionek przygotowywanych przez J&J nie zostało jeszcze udowodnione, badania na makakach pokazały, że gwarantuje ona wysoką ochronę, co jest obiecującym znakiem co do skuteczności środka na ludziach. Więcej na ten temat możesz przeczytać tutaj.