Spółka zobowiązała się w umowie restrukturyzacyjnej, że do końca czerwca podpisze aneksy do kontraktów budowlanych z Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Zegar tyka, a rządowa agencja nie kwapi się, by pójść na rękę spółce żyjącej na kroplówce Agencji Rozwoju Przemysłu. Wciąż nie zgodziła się podpisanie aneksów do umów o łącznej wartości 1,6 mld zł (to 21 proc. portfela Polimeksu).

Jak sprawdził DGP, na budowanej przez spółce drodze ekspresowej S-69 z Mikuszowic do Żywca, gdzie termin zakończenia prac to przyszły piątek, zaawansowanie prac wynosi zaledwie 66 proc. Na autostradzie A4 z Rzeszowa do Jarosławia Polimex zakończenie etapu umożliwiającego wjazd na A4 Jarosław – Radymno przewidziano na sierpień. Szanse na dotrzymanie terminu są minimalne. Odmowa podpisania aneksów będzie oznaczała, że inwestor naliczy kary umowne, co może oznaczać naruszenie umowy restrukturyzacyjnej Polimeksu, a w efekcie doprowadzić do jej zerwania.

Nieoficjalnie wiadomo, że GDDKiA zwleka z podpisaniem aneksów do umów z Polimeksem, gdyż boi się, ze konkurenci tej spółki będą mówić o jej faworyzowaniu. Drugie dno tej układanki jest jednak takie, ze GDDKiA jest w konflikcie z ARP, która zaangażowała się w ratowanie Polimeksu-Mostostalu.

Reklama

– Zarząd spółki zabiega o to, żeby aneksy uzgodnić w możliwie jak najkrótszym czasie. Jesteśmy w stałym kontakcie z wierzycielami. Omawiane są wszystkie zagadnienia objęte umowa restrukturyzacyjną, w tym również te dotyczące przebiegu negocjacji z GDDKiA w sprawie aneksów do kontraktów drogowych. W zależności od przebiegu i wyników negocjacji wierzyciele będą na bieżąco podejmowali działania, do których zobowiązują zapisy umowy restrukturyzacyjnej – mówi Paweł Szymaniak, rzecznik Polimeksu- -Mostostalu.

– Nie została podjęta ostateczna decyzja w sprawie aneksów terminowych. Trwa analiza roszczeń złożonych przez wykonawce – odpowiada Urszula Nelken, rzeczniczka GDDKiA. Analitycy giełdowi uważają, ze sprawa aneksów do kontraktów drogowych jest dużym problemem dla Polimeksu- Mostostalu. Według Adriana Kyrcza z BZ WBK terminy od początku były zbyt optymistyczne. – Generalna Dyrekcja nie jest łatwym partnerem w negocjacjach i od początku można było przypuszczać, ze tak szybko się nie uda – twierdzi.