Polska nauka coraz częściej finansowana jest w trybie grantowym. Pozyskane środki na badania zwiększyły się niemal dwukrotnie z 2,2 mld zł w 2011 r. do ponad 4 mld zł w 2012 r.
Pieniądze idą przede wszystkim na projekty techniczne. Na nie została przeznaczona połowa tej kwoty, czyli 2,4 mld zł (ponaddwukrotnie więcej niż w poprzednim roku). W tym samym czasie finansowanie badań humanistycznych spadło: z 158 mln zł do 144 mln zł.
A jeżeli chodzi o zdobywanie grantów unijnych, należymy do najgorszej trójki w Europie. Takie są konkluzje opracowania o finansowaniu nauki sporządzonego przez resort nauki.
Reklama
Granty zdobywa średnio 20 proc. projektów, które są zgłaszane, ale np. w 2010 r. było ich aż 33 proc. Pieniędzy jest więcej, ale nie każdy może je zdobyć. Zaostrzono kryteria przyznawania środków. Jest też więcej badań, które uzyskują bardzo wysokie finansowanie.
Według resortu nauki to dobrze. – Poradziliśmy sobie z rozproszeniem środków na badania naukowe i są one wydawane bardziej efektywnie – mówi Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego. Ubocznym efektem jest powstawanie wysp, które zasysają i konsumują najwięcej środków. Najlepiej radzą sobie z tym woj. mazowieckie i małopolskie. Jak mówi Renata Partyka z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie, małym uczelniom trudno się przebić, jeżeli zgłaszają mniejsze projekty. Tym bardziej że przy ocenie liczy się też dorobek pracowników i wtedy te mniejsze szkoły przepadają.

Granty lepsze dla inżynierów

Powodów do zadowolenia nie mają humaniści. Ich zdaniem system grantowy promuje nauki ścisłe i techniczne. Prof. Michał Karoński, przewodniczący rady Narodowego Centrum Nauki, jednostki rozdającej część grantów, przyznaje, że widoczny jest wzrost nakładów na projekty z nauk technicznych, i to przede wszystkim na badania przemysłowe (finansowane przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju) .
Zwraca jednak uwagę że finansowanie badań humanistycznych i tak się zwiększyło: z 31 mln zł w 2010 r. do 158 mln zł w 2011 r. Zdaniem Karońskiego największym sukcesem jest przesunięcie środków dla młodszych naukowców. Z danych widać, że jeszcze trzy lat temu pieniądze otrzymywały głównie zespoły prowadzone przez profesorów. Teraz znacząca część projektów jest kierowana przez młodych doktorów i doktorantów. W naukach medycznych trzy lata temu 65 proc. finansowania dotyczyło projektów profesorskich, teraz takich projektów jest 32 proc.
Polska nauka słabo wypada na arenie międzynarodowej. W ramach 7. Programu Ramowego, który jest największym mechanizmem finansowania i kształtowania badań na poziomie europejskim, polskich osiągnięć brak. Na 1 tys. badaczy z danego kraju mniej wniosków od polskich złożyli tylko naukowcy greccy i słowaccy. Pod względem liczby beneficjentów znaleźliśmy się na trzecim miejscu od końca w całej Europie. Niechętnie się zgłaszamy po pieniądze rozdawane w ramach ERC, unijnej instytucji przydzielającej granty. Tutaj w 2012 r. tylko dwa polskie projekty uzyskały finansowanie.