Dzieje się tak mimo, że Finlandia jest uważana za najmniej zagrożony korupcją kraj europejski.

Ogłoszony w Helsinkach wspólny raport policji oraz służby celnej szacuje, że sprawcy wybranych 1700 przestępstw, w sprawie których prowadzono dochodzenie, uszczuplili dochody budżetowe o 172 milionów euro.

Zdaniem doktora Markku Hirvonena, naukowca zajmującego się badaniem szarej sfery fińskiej gospodarki, władzom udaje się wykryć zaledwie od 5 do 10 procent wszystkich przestępstw finansowych.

Reklama

Jak podaje dziennik "Helsingin Sanomat”, centrum tej przestępczości znajduje się w stolicy. Wykryte tam w ubiegłym roku przestępstwa przyniosły straty wysokości ponad 105 milionów euro. Stołeczna policja prowadzi obecnie 380 dochodzeń w sprawach gospodarczych. W całym kraju toczy się ich obecnie ponad tysiąc. Na tyle pozwalają środki finansowe policji skarżącej się na zbyt niski budżet. Mimo, że przyczynia się do zwrotu państwu dużych sum, sama otrzymuje rocznie na tę działalność 20 milionów euro.

>>> Czytaj też: Południe tonie w recesji, a na Północy możliwy kolejny kryzys