Który rodzaj obligacji przyniesie w najbliższych kwartałach najlepsze stopy zwrotu?
Przede wszystkim, trzeba pamiętać o dywersyfikacji. Inwestor powinien mieć różnego rodzaju dług w portfelu. Zbliża się wiele ważnych wydarzeń politycznych, jak wybory prezydenckie w USA, więc obligacje skarbowe krajów rozwiniętych mogą zachowywać się różnie. Sytuacja korporacji emitujących obligacje jest całkiem dobra, więc obligacje firm warto mieć w portfelu. Także obligacje krajów rozwijających się powinny przynieść przyzwoite stopy zwrotu w ciągu najbliższych pięciu lat.
Wyniki amerykańskich firm za trzeci kwartał na razie rozczarowują. Czy będzie to miało wpływ na wyniki funduszy obligacji korporacyjnych w krótkim terminie?
W Fidelity uważamy, że korporacyjny dług jest wyceniany poniżej swojej realnej wartości, bo fundamenty biznesowe największych międzynarodowych firm emitujących obligacje pozostają solidne. Dalsza ewentualna przecena tych papierów będzie dobrą okazją do zakupów. Oczywiście mowa o długu korporacji międzynarodowych. Lokalne firmy mogą się zmagać z mniejszymi lub większymi problemami i w tym przypadku rekomendujemy zdecydowanie ostrożniejsze podejście.
Reklama
Kilka miesięcy temu niektórzy analitycy przekonywali, że prawdopodobieństwo upadku globalnej korporacji jest o wiele mniejsze niż bankructwa któregoś z państw europejskich. Czy ta teza jest wciąż prawdziwa?
Jeśli dokładnie zbadamy sytuację biznesową największych firm emitujących obligacje, zauważymy, że jest całkiem dobra. Porównując ją z ryzykiem politycznym, które wciąż może się zmaterializować, można odpowiedzieć na pańskie pytanie: tak, nic się nie zmieniło.
Mówi pan o ryzyku politycznym, ale w ostatnich dwóch miesiącach długi hiszpański czy włoski znacząco podrożały.
Stało się tak, ponieważ inwestorzy są przekonani, że Europejski Bank Centralny, jeśli będzie taka potrzeba, uratuje i te, i inne kraje. Wciąż należy się jednak spodziewać dużej zmienności w przypadku wyceny papierów sporej części europejskich państw. W naszej ocenie należy do nich bardzo ostrożnie podchodzić. Nie patrzyłbym na nie w kategorii okazji inwestycyjnej. Pamiętajmy, że bezrobocie w niektórych krajach strefy euro jest tak wysokie, że powrót do dawnych poziomów produktywności zajmie tym gospodarkom dużo czasu. Poza tym pojawiło się ryzyko polityczne za oceanem – chodzi o wybory prezydenckie w USA. Wygrana kandydata republikanów Mitta Romneya zostałaby przyjęta przez inwestorów niezbyt przychylnie. Inwestorzy odwróciliby się od bardziej ryzykownych aktywów, w tym i od obligacji peryferyjnych państw europejskich.
Mówiliśmy o państwach Unii Europejskiej, ale poza nią także dzieją się ciekawe rzeczy. W ciągu ostatnich 12 miesięcy cena rosyjskich obligacji znacząco spadła. Czy to okazja inwestycyjna, czy sygnał, że inwestorzy obawiają się spadku przychodów państwa rosyjskiego ze sprzedaży surowców?
Rosja stoi surowcami. Na jej korzyść przemawia to, że ostatnimi czasy osłabł jej najgroźniejszy konkurent, Kanada. Kilka firm z tego kraju przeniosło się nawet do Rosji, bo tam jest im łatwiej prowadzić biznes. Jednak uzależnienie budżetu państwa od dochodów z surowców to niejedyny problem Moskwy. Wydaje się, że inwestorzy coraz wyraźniej dostrzegają ujawniające się ryzyko polityczne i słabość gospodarki. Stosunki między premierem a prezydentem wcale nie muszą być tak doskonałe, jak na to wygląda. Coraz częściej słyszy się też o niezadowoleniu społeczeństwa z obecnych rządów. Ponadto występuje tam sztucznie podtrzymywana, na dość wysokim poziomie, stopa zatrudnienia.
Ostatnie półtora roku to bardzo dobry czas dla polskich obligacji skarbowych. Rentowność 10-latek znajduje się w okolicach najniższego poziomu w historii. W tym roku po raz pierwszy w historii naszego rynku wartość aktywów funduszy dłużnych przekroczyła wartość aktywów funduszy akcyjnych. Ile jeszcze potrwa hossa i czy przypadkiem nie czas wychodzić z obligacji?
Ceny i rentowność polskich papierów skarbowych nie podlegają już tak dużym wahaniom jak kilka lat temu. Inwestorzy zagraniczni bardzo dobrze postrzegają Polskę. Nie ma zagrożenia inflacją, a dynamika PKB prawdopodobnie nadal będzie umiarkowana. To oznacza, że Bank Centralny rozpocznie zapewne cykl obniżek stóp procentowych. Wszystko to składa się na wizerunek stabilnego kraju i nie sądzę, by dobra passa polskich obligacji szybko się skończyła.
Kevin Loo odpowiada za rozwój produktów dłużnych w Fidelity Worldwide Investments. W połowie roku firma ta zarządzała aktywami o wartości ponad 230 mld dol.
ikona lupy />
Kevin Loo, szef działu obligacji w Fidelity Worldwide Investments materiaŁy prasowe / DGP