Rząd w Atenach jest pod presją ze strony strefy euro, która jest głównym pożyczkodawcą kraju pogrążonego w kryzysie. "Warunek pracy w sobotę należy do sztywnych wymagań drugiego pakietu pożyczek dla Grecji" - pisze inny portal, brytyjski The Guardian. Z kolei BBC zaznacza, że propozycja nie została zawarta w oficjalnym porozumieniu o drugim bailoucie dla Grecji.

Trojka, czyli Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy, miała przedstawić swoją propozycję w liście, w którym domaga się od greckiego rządu wprowadzenia radykalnych reform na rynku pracy – od obniżenia pensji po uelastycznienie godzin pracy.

Inspektorzy trojki wybiorą się do Aten w tym tygodniu w celu sprawdzenia postępów we wdrażaniu warunków drugiego bailotu. W październiku ma powstać raport, który zdecyduje o tym, czy kraj dostanie pożyczkę.

Rząd w Atenach musi się liczyć z falą protestów związków zawodowych jakie mogą wywołać tego typu reformy.

Reklama