Padły ostatnie nadzieje na szybkie ożywienie gospodarcze. Przychody 500 największych firm z regionu (w tym 140 z Polski), czyli takich, których roczne wpływy przekraczają 480 mln euro, osiągnęły w ubiegłym roku w porównaniu z 2012 r. zerowy wzrost. A w pierwszym kwartale tego, w porównaniu z tym samym okresem 2013 r., zaliczyły spadek o ponad 3 proc. – wynika z corocznego badania firmy doradczej Deloitte.

- W ubiegłym roku największy wzrost przychodów miały firmy zajmujące się produkcją wyrobów przemysłowych. Jednak to zasługa wysokiego wzrostu popytu na samochody. Średni wzrost wpływów w sektorze motoryzacyjnym wyniósł 4,6 proc. – tłumaczy Tomasz Ochrymowicz, partner zarządzający działem Doradztwa Finansowego Deloitte. – Jednak bardzo dobra passa dla tego sektora już się kończy, co widać w danych za pierwszy kwartał tego roku, a sytuacja może się odwrócić gdy Rosja faktycznie wprowadzi, na razie zapowiadane, embargo na samochody – dodaje. Będzie to największy kłopot dla przedsiębiorstw z Rumunii i Słowacji, u których eksport pojazdów do Rosji ma największy udział w eksporcie ogółem na ten rynek.

Dynamika wzrostu przychodów firm produkujących dobra konsumpcyjne słabnie, choć wciąż utrzymuje się na plusie. To efekt spadku popytu na wyroby elektroniczne. Polska pod tym względem jest akurat zieloną wyspą, bo nasi producenci nadal utrzymują wzrost.

Ostre hamowanie zaliczył sektor energetyczny. Przeszedł z fazy 3,5 proc. wzrostu w 2012 r. do blisko 2 proc. spadku w ubiegłym i ponad 8 proc. na początku tego roku. W dół ciągną go spadające ceny ropy i gazu, a także węgla.

Reklama

Tradycyjnie, bo już od sześciu lat, spadek przychodów zaliczają firmy technologiczne i telekomunikacyjne, co jest wynikiem rosnącej konkurencji, spadku taryf i cen sprzętu. Nadzieje na poprawę sytuacji okazały się płonne dla rynku nieruchomości, zamiast lekkiego odbicia pogłębił spadki wpływów.

Na tle przemysłu zadziwiająco dobrze trzyma się sektor bankowy. W 50 przebadanych przez Deloitte bankach (co trzeci był z Polski) sytuacja się poprawiła. Ich aktywa wzrosły przez rok o 2,8 proc. – do 678,7 mld euro, choć i tu dynamika także osłabnie. Przed rokiem było to 5,4 proc. Za to oszczędności klientów już czują ubezpieczyciele. 50 największych towarzystw ubezpieczeniowych z regionu (także co trzecie z Polski) zaliczyło średni spadek aktywów o 3 proc. – do 23,5 mld euro, gdy rok wcześniej sektor miały wzrost.

Prognozy nie są dobre. Choć jeszcze w ubiegłym roku polskie firmy były w gronie tych, którym udało się zaliczyć wzrosty, to już na początku tego są na minusie pod względem wielkości przychodów (w regionie tylko rumuńskim powodzi się na razie naprawdę dobrze).

- Do tej pory wzrost przedsiębiorstw w regionie napędzany był funduszami europejskimi, popytem eksportowym związanym z umiarkowaną ceną wyrobów, wynikającą z taniej siły roboczej. Wyraźnie widać, że te motory napędowe się skończyły. Firmy odbiły się od szklanego sufitu. Cały region musi znaleźć na swój przemysł nowe pomysły – uważa Tomasz Ochrymowicz.

Radę zamyka w jednym słowie – innowacyjność. W jego opinii, to na nią powinny zostać przeznaczone pieniądze jakie kraje Europy Centralne i Wschodniej otrzymają z Unii na lata 2014 – 2020.

Coraz niższe przychody firm regionu. | Create Infographics