Ludowy Bank Chin (PBOC) wpompuje w pięć największych banków 500 mld juanów (81 mld dol.). Chodzi o banki Industrial & Commercial Bank of China, Agricultural Bank of China, China Construction Bank, Bank of China i Bank of Communications. Każdy z nich dostanie po 100 mln juanów wsparcia w formie 3-miesięcznych pożyczek – pisze Bloomberg powołując się na informację portalu Sina.com. Oficjalny komunikat w tej sprawie nie został jeszcze wydany.

Wiadomość o przedłużeniu kredytu dla największych chińskich banków pojawiła się zaledwie 4 dni po publikacji słabych danych makro z chińskiego sektora przemysłowego. Produkcja przemysłowa w Państwie Środka rośnie teraz najwolniej od kryzysowego 2008 roku. Właśnie dlatego analitycy wiążą decyzje Ludowego Banku Chin z oznakami słabnięcia chińskiej gospodarki.

„Ruch PBOC to potajemne luzowanie polityki monetarnej, które może wesprzeć gospodarkę stojącą w obliczu ryzyka twardego lądowania” – ocenia Shen Jianguang, główny ekonomista Mizuho Securities Asia. Z kolei Song Yu, analityk Goldman Sachs z Pekinu, uważa, że zastrzyk gotówki dla banków to pierwsza czytelna odpowiedź polityków na słabe dane makro z sierpnia.

Tymczasem Chang Jian, główna ekonomistka w regionie Chin w Barclays, twierdzi, że decyzja banku to „normalna operacja płynnościowa”. „Naszym zdaniem, celem ostatniego ruchu PBOC jest wsparcie płynności, by zapobiec ewentualnym niedoborom płynności w systemie bankowym, które mogą pojawić się w ciągu najbliższych tygodni” – napisała Chang w komentarzu do wydarzeń rynkowych. Wśród przyczyn takiej sytuacji ekonomistka wymienia zwiększone zapotrzebowanie na gotówkę przed zbliżającym się Świętem Narodowym Chin i oferty publiczne chińskich spółek na giełdzie. Pierwszy tydzień października jest w Państwie Środka wolny od pracy.

Reklama

>>> Czytaj też: Chiny, Rosja i kryzys finansowy wybijają zęby wolnorynkowemu kapitalizmowi

Analitycy zgadzają się jednak w jednej kwestii. 500 mld juanów kredytu można porównać do zredukowania o 0,5 pkt proc. stopy rezerwy obowiązkowej. Cięcie stóp miałoby jednak znacznie większy wpływ na gospodarkę, ponieważ uwalnia więcej gotówki i nie jest ograniczone czasowo.

„Choć decyzja Banku Chin nieco rozluźni warunki finansowe, jej wpływ na gospodarkę będzie raczej ograniczony” – mówi Louis Kuijs, ekonomista Royal Bank of Scotland z Hongkongu.

Informacje o finansowym zastrzyku dla chińskiej branży bankowej nie wywołały euforii na giełdowym parkiecie. „Indeks chińskich spółek notowanych na giełdzie w Hong Kongu otworzył się na sporym plusie i zakończył notowania 1,6 proc. wzrostem. Tak dużego entuzjazmu nie było widać natomiast na giełdzie w Szanghaju, gdzie Shanghai SE Composite zyskał "jedynie" 0,5 proc.” – pisze w komentarzu giełdowym Łukasz Badach, analityk X-Trade Brokers.

>>> Czytaj też: Zagraniczne firmy niemile widziane. Chiny zamykają się na świat