Norweski fundusz stracił w trzecim kwartale 273 mld koron (32 mld dol.), czyli 4,9 proc. Tak zły wynik to efekt spadków na globalnych rynkach akcji. Na inwestycjach w akcje Norwegowie stracili aż 8,6 proc. Obligacje przyniosły 0,9 proc. zysku, a nieruchomości – 3 proc. zysku.

„Kiedy rynek jest tak zmienny, trzeba spodziewać się fluktuacji w zakresie wartości funduszu” – mówi Yngve Slyngstad, szef norweskiego funduszu. „Przy obecnej wielkości funduszu, może to mieć znaczące skutki w krótkim terminie. Jednak perspektywy naszego funduszu są długoterminowe i jest on wystarczająco silny, by przetrwać te krótkoterminowe wahania” – dodaje.

>>> Czytaj też: Norwegia: jak kraj nieużytków stał się jednym z najbogatszych na świecie

W ostatnim kwartale światowe giełdy pozostawały pod silnym wpływem obaw o spowolnienie chińskiej gospodarki. Kursy akcji spadały też z powodu spekulacji na temat możliwej podwyżki stóp procentowych w USA. Z globalnych rynków wyparowały w tym okresie biliony dolarów. Globalny indeks MSCI World Index stracił 9 proc., a indeks rynków wschodzących MSCI Emerging Markets Index spadł aż o 19 proc. Wyprzedaż była pogłębiana przez zawirowania na rynku surowców.

Reklama

W sumie w całym trzecim kwartale norweski fundusz na chińskich akcjach stracił 21,3 proc., a na inwestycjach w aktywa na rynkach wschodzących – 16,6 proc.

Wartość norweskiego funduszu wynosi obecnie 860 mld dol. Naftowy boom z ubiegłych lat spowodował, że w ciągu ostatniej dekady fundusz powiększył się niemal sześciokrotnie. Teraz, wraz z 50-procentową wyprzedażą na rynku ropy, sytuacja zupełnie się odwróciła. Wpłaty do funduszu, które pochodzą z dochodów ze sprzedaży ropy naftowej, już w przyszłym roku mogą się całkiem zatrzymać. W trzecim kwartale fundusz został zasilony kwotą 12 mld koron. To bardzo mało w porównaniu ze średnimi wpływami z ostatnich 10 lat, które sięgały 60 mld koron kwartalnie. Jak wynika z ujawnionych w tym miesiącu planów budżetowych, w 2016 roku norweski rząd zamierza po raz pierwszy w historii wycofać z funduszu ok. 440 mln dol., by wesprzeć finanse publiczne.

>>> Czytaj też: Norwegia w tarapatach. Rząd będzie musiał sięgnąć po pieniądze z funduszu majątkowego

Pod koniec września, 59,7 proc. portfela inwestycyjnego funduszu stanowiły akcje. Jeszcze w czerwcu było to 62,8 proc. Obligacje odpowiadały za 37,3 proc. wszystkich inwestycji (wzrost z 34,5 proc. w czerwcu), a nieruchomości stanowiły 3 proc. portfela. Zgodnie z prawem, fundusz jest zobowiązany do lokowania ok. 60 proc. swoich pieniędzy w akcje, 35 proc. w obligacje i 5 proc. w nieruchomości.

Największą część giełdowych inwestycji funduszu stanowią akcje koncernów Nestle i Apple, natomiast najwięcej obligacji w portfelu stanowią papiery wartościowe USA, Japonii i Niemiec.