Największe amerykańskie banki od 2008 r. zapłaciły ponad 160 mld dol. odszkodowań za działalność, jakiej dopuszczały się przed kryzysem – wynika z podsumowania agencji Bloomberg.
ikona lupy />
Wydatki na kary i odszkodowania w latach 2008-2015 / Dziennik Gazeta Prawna
Więcej niż jedna czwarta tej kwoty to efekt uzgodnień z Departamentem Sprawiedliwości (Department of Justice – DoJ), jest to związane z nieprawidłowościami przy sprzedaży papierów zabezpieczonych hipotecznie, tzw. MBS-ów. Rekordzista – Bank of America musiał zapłacić DoJ niemal 16,7 mld dol., JP Morgan – kolejny wielki gracz na amerykańskim rynku – 13 mld dol.
Chociaż wartość MBS-ów sprzedanych przez Deutsche Bank była znacznie mniejsza niż w przypadku amerykańskich gigantów, to grozi mu kara porównywalna z BoA czy JP Morganem. DoJ domaga się od niemieckiego banku 14 mld dol. W minionym tygodniu John Cryan, szef DB, rozmawiał z amerykańskimi władzami o tej sprawie. Nie udało mu się jednak dojść do porozumienia. Stąd poniedziałkowy spadek ceny akcji DB; wcześniej przez kilka dni kurs rósł ze względu na nadzieje, że kara będzie znacznie mniejsza od pierwotnej kwoty, jakiej zażądał DoJ. Analitycy szacują, że gdyby niemiecki bank miał zapłacić wyraźnie więcej niż 5 mld dol., musiałby szukać nowego kapitału u inwestorów, np. przez emisję akcji.
Reklama
Roszczenie Departamentu Sprawiedliwości nie jest jedynym problemem, z jakim musi się ostatnio zmagać niemiecki bank – największy na lokalnym rynku i jeden z największych w Europie. W poniedziałek okazało się (napisał o tym „Financial Times”), że w tzw. stress-testach DB wypadł lepiej dzięki zgodzie Europejskiego Banku Centralnego na uwzględnienie efektów transakcji sprzedaży udziałów w instytucji finansowej w Chinach. EBC udzielił takiej zgody, chociaż do dzisiaj transakcji nie udało się sfinalizować.
Za Deutsche Bankiem ciągnie się również problem transakcji instrumentami pochodnymi, które nie są uwzględniane w bilansie, ale wiąże się z nimi ryzyko wystąpienia strat. Wartość tych transakcji to 46 bln euro. Stuart Lewis, odpowiedzialny za ryzyko w DB, w wywiadzie dla „Welt am Sonntag” starał się uspokoić inwestorów. Stwierdził, że wymieniona kwota to nominalna wartość transakcji. Według niego pod uwagę powinna być jednak brana kwota netto, czyli ok. 41 mld euro. Jego zdaniem skala ryzyka ponoszonego przez DB na tych transakcjach jest zbliżona do innych banków inwestycyjnych.