Jak wskazują eksperci z internetowego pośrednika hipotecznego Invigo SA godnie z danymi Związku Banków Polskich, walutowe kredyty mieszkaniowe wciąż stanowią ok 30 proc. wszystkich udzielanych kredytów. Ile zatem wynosi spread walutowy, czyli różnica pomiędzy kursem po jakim bank pożycza nam obcą walutę, a kursem po jakim później będziemy mu ją musieli zwracać.

>>> Zobacz też: Ranking kredytów gotówkowych - styczeń 2011

Teoretycznie moglibyśmy wziąć kredyt w walucie i w niej go spłacać. Jednak najczęściej kredyt walutowy jest wypłacany przez bank, a następnie spłacany przez nas w złotych. W momencie wypłaty kredytu bank odkupuje od nas walutę, którą udostępnił nam w ramach kredytu, a przy spłacie raty sprzedaje nam ją. Dla przykładu – gdybyśmy dziś wzięli 100 000 EUR kredytu hipotecznego, bank wypłaci nam 390 000 zł po kursie kupna 3,90. Gdybyśmy jutro chcieli całość kredytu spłacić musimy na to wydać 410 000 zł – po kursie sprzedaży euro 4,10.

- Gdyby założyć, że kurs waluty jest niezmienny w całym okresie korzystania z kredytu, spread staje się tak naprawdę dodatkowym kosztem kredytu walutowego. Ponosimy go w całości, gdy spłacimy wszystkie raty kredytu, spłacimy kredyt w całości lub przewalutujemy go na złotówki – wskazuje Łukasz Wojcieszak prezes Invigo. A jest to koszt niemały, znacznie wyższy od prowizji od udzielenia kredytu.

Reklama

Komisja Nadzoru Finansowego wprowadziła właśnie ograniczenia w udzielaniu walutowych kredytów mieszkaniowych. Zaciągając kredyt w walucie obcej klient nie będzie mógł wydać na spłatę miesięcznej raty więcej niż 42 proc. swoich dochodów. Jego zdolność kredytowa ma być liczona przy założeniu, że kredyt hipoteczny będzie zaciągnięty maksymalnie na 25 lat.

ikona lupy />
Wysokość spreadu w EURO / Forsal.pl
ikona lupy />
Wysokość spreadu w CHF / Forsal.pl