Zakładają one łączne dofinansowanie ze strony UE na kwotę 172 mld zł. Oznacza to, że udało się zakontraktować już ponad połowę pieniędzy, jakie wynegocjowaliśmy z UE w obecnej siedmiolatce. Nie oznacza natomiast, że taka kwota trafiła już do Polski. Projekty, których termin realizacji minął z końcem ubiegłego roku, mają wartość niespełna 25 mld zł, a ich zakładane dofinansowanie to 15,6 mld zł.
Na razie możemy więc mówić bardziej o zawieraniu umów niż o ich realizacji. Kto radzi sobie z tym najlepiej? Dwie kluczowe grupy to firmy i samorządy. Tych pierwszych wśród beneficjentów unijnej pomocy jest najwięcej, a łączna wartość podpisanych przez nie kontraktów na dofinansowanie to niemal 104 mld zł. W przypadku samorządów jest to nieco ponad 77 mld zł. Jednak to właśnie jednostki samorządowe przeważają w grupie największych beneficjentów unijnej pomocy.
Ale i tak jednostkowo pierwsze trzy miejsca zajmują pod względem zakontraktowanych kwot państwowe instytucje odpowiedzialne za projekty infrastrukturalne: GDDKiA, PKP Polskie Linie Kolejowe oraz Bank Gospodarstwa Krajowego. Na kolejnej pozycji jest Warszawa. Najbardziej zdominowana przez samorządy jest druga dziesiątka – z Łodzią, Krakowem, Białymstokiem i Gdańskiem oraz trzema województwami: wielkopolskim, podkarpackim i lubelskim.
W pierwszej pięćdziesiątce zestawienia największych beneficjentów środków unijnych jest tylko kilka firm. W tym dwie prywatne: Orange Polska oraz spółka VC3.0 zajmująca się zarządzaniem funduszami venture capital.
Pięćdziesiątka największych beneficjentów pomocy unijnej ma uzyskać w ramach swoich umów dofinansowanie z UE o wartości 86,5 mld zł. To połowa ogólnej kwoty wsparcia zakontraktowanego do tej pory przez krajowe podmioty.