Inwestorzy obawiają się wpływu eskalacji napięć w handlu na świecie m.in. na ceny metali.

Jeszcze w poniedziałek miedź miała chwilowe wsparcie po informacjach o ryzyku rozpoczęcia strajku w jednej z największych kopalni miedzi na świecie, należącej do koncernu Codelco - kopalni Chuquicamata w Chile.

Chuquicamata jest drugą co do wielkości kopalnią miedzi należącą do Codelco i wyprodukowała w 2017 r. 331 tys. ton miedzi.

Miedź zyskiwała też na wartości w reakcji na doniesienia z Chin, gdzie władze uwalniają fundusze na wsparcie rozwoju mniejszych firm.

Reklama

Potem jednak do głosu doszły obawy o zaostrzający się spór w relacjach handlowych USA - reszta świata.

Na rynkach pojawił się niepokój o to na ile chińska gospodarka, która jest największym odbiorcą metali przemysłowych na świecie, w tym miedzi, jest odporna na skutki wojny handlowej w USA.

"Wygląda na to, że chińskie władze mogą być mentalnie nieprzygotowane na zbliżające się starcie handlowe lub nawet wojnę handlową z USA" - mówi Gao Shanwen, główny ekonomista Essence Securities Co. w Pekinie.

W poniedziałek na LME w Londynie miedź staniała o 34 USD do 6.755,0 USD za tonę.