Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 3,15 proc. do 25.598,74 pkt. Indeks S&P 500 zniżkował o 3,29 proc. do 2785,68 pkt. Nasdaq Composite spadł o 4,08 proc. do 7422,05 pkt. To największy spadek indeksu od czerwca 2016 r.

Zniżkom przewodziły spółki technologiczne. Wszystkie 65 spółek z sektora IT należących do S&P 500 poszło w środę w dół, a sam subindeks spadł o 4,8 proc. - najmocniej od listopada 2011 r.

Wszystkie z pięciu największych pod względem kapitalizacji spółek informatycznych - Alphabet, Amazon, Apple, Facebook i Microsoft - zniżkowały o ponad 4 proc.

Dla S&P 500 był to piąty z rzędu dzień spadków, co stanowi najdłuższą serię od listopada 2016 r. Analitycy techniczni zwracają także uwagę, że indeks zszedł poniżej 50- i 100-sesyjnej średniej.

Reklama

W październiku DJI jest na minusie o 3,3 proc., a S&P 500 o 4,4 proc. Nasdaq stracił w tym miesiącu ponad 7,5 proc.

Inwestorzy obawiają się o skutki rosnących rentowności amerykańskich obligacji. Te co prawda w środę spadły o 2 pb do 3,19 proc. w przypadku 10-letnich benchmarków, jednak znajdują się blisko najwyższych poziomów od 2011 r. Na krótszym końcu dochodowość 2-letnich papierów sięgnęła poziomów notowanych ostatnio na początku 2008 r.

Rynek obawia się, że wzrost kosztów finansowania stanie się przyczyną spowolnienia gospodarki USA.

Jeremy Klein, główny strateg w FBN Securities uważa, że zarządzający funduszami mają tendencję do podejmowania skrajnych decyzji w obawie o szybkie i ostre spadki.

"Fundamenty pozostają jednak sprzyjające wzrostom cen akcji. Uważam, że obawy o rosnące stopy procentowe są znacząco przesadzone. Nie spodziewam się dużo większego wzrostu rentowności długoterminowych obligacji" - ocenił. (PAP)