Indeks S&P 500 rośnie o 0,19 proc., Dow Jones Industrial zwyżkuje o 0,36 proc., a Nasdaq Comp. idzie w górę o 0,49 proc.

W Europie indeks Euro Stoxx 50 spada o 0,31 proc., niemiecki DAX zniżkuje o 0,12 proc., francuski CAC 40 idzie w dół o 0,44 proc., a brytyjski FTSE 100 traci 0,97 proc.

EUR/USD rośnie o 0,2 proc. do 1,142.

Reklama

Rentowność 10-letnich Treasuries pozostaje bez zmian przy 3,20 proc., a 10-letnich bundów również bez zmian na poziomie 0,43 proc.

Wzrostom na Wall Street przewodzą spółki IT i sektor usług telekomunikacyjnych.

Najmocniejsze od ponad 5 lat dwusesyjne straty (ponad 8 proc.) odrabia Apple. Kursowi spółki nie służą spekulacje prasowe o redukowaniu zamówień produkcyjnych na najnowszy model iPhone'a.

Niemal 4 proc. tracą walory Under Armour. Pracownicy producenta odzieży nie będą mogli dłużej rozliczać pobytów w nocnych klubach z firmowych kart kredytowych - donosi Wall Street Journal.

Ponad 10-proc. wzrostami wyróżnia się kurs Mylan. Producent farmaceutyków przedstawił obiecujący dla rynku raport kwartalny, a kilku brokerów podwyższyło rekomendację dla spółki.

Uwaga inwestorów w USA skierowana jest na wyniki wyborów "środka kadencji" (mid-terms) w USA, w których Amerykanie wybierają całą Izbę Reprezentantów, 1/3 Senatu i część gubernatorów stanowych.

Głosowanie oceniane jest jako swoiste referendum dwóch lat prezydentury Donalda Trumpa. Wyniki sondaży sugerują, że Demokraci zdobędą większość w niższej Izbie Kongresu, a Republikanie utrzymają niewielką przewagę w Senacie.

"Wybór gubernatorów w tzw. +swing states+ będzie kluczowy dla utrzymywania i rozwijania poparcia dla prezydenta Trumpa w wyborach prezydenckich, które odbędą się już za 2 lata" - napisali w porannym raporcie ekonomiści PKO BP.

Wyniki wyborów będą szczególnie istotne dla kilku sektorów na Wall Street. Podzielony Kongres zwiększa zdaniem analityków szanse na 2 lata "spokoju" dla spółek farmaceutycznych i biotechnologicznych w kwestii zmiany regulacji polityki cenowej leków.

Sektor bankowy liczy na wygraną Republikanów, która mogłaby skutkować dalszą deregulacją w branży.

Bez względu na rezultaty głosowania giganci technologiczni (np. Google, Facebook, Amazon i in.) pozostaną raczej pod presją ze strony coraz bardziej restrykcyjnych regulacji prywatności oraz groźby demonopolizacji.

Otwarta pozostaje kwestia wzrostu wydatków na inwestycje infrastrukturalne w USA, co mogłoby wesprzeć wyceny dużych spółek z sektora przemysłowego.

Z danych makro w USA rekordowe poziomy opuścił jeden ze wskaźników z rynku pracy USA. Liczba nieobsadzonych etatów wg ankiety JOLTS we wrześniu spadła do 7,009 mln z 7,293 mln odnotowanych w sierpniu.

Uwaga rynków nie schodzi z kwestii globalnej wojny handlowej. Chiński wiceprezydent Wang Qishan powiedział przy okazji forum ekonomicznego w Singapurze, że rząd Chin jest gotowy do dyskusji w sprawie rozwiązania sporu handlowego z USA.

Tymczasem trwają przepychanki pomiędzy Rzymem a Brukselą w kwestii włoskiej ustawy budżetowej na 2019 r.

Komisja Europejska rozważa możliwość nałożenia sankcji na Włochy, jeśli rząd w Rzymie nie zmodyfikuje budżetu na 2019 rok - powiedział we wtorek wiceprzewodniczący KE V. Dombrovskis.

Rentowność 10-letnich obligacji Włoch rosła we wtorek nawet o 7 pb. do 3,40 proc.

Najmocniejszy od połowy października jest brytyjski funt - kwotowanie GBP/USD rośnie o 0,5 proc. w okolice 1,31.

Brytyjski rząd gorączkowo pracuje nad ostateczną wersją umowy Brexitowej, przed nieoficjalnie planowanym na koniec listopada nadzwyczajnym szczytem UE. Przecieki z wtorkowego posiedzenia gabinetu premier Theresy May wskazują, że ministrowie wciąż nie mogą dojść do porozumienia. Wg nieoficjalnych doniesień kolejne posiedzenie rządu planowane jest w dalszej części tygodnia.

Brytyjski "The Times" twierdzi, że Unia przygotowuje kolejną kompromisową propozycję ws. twardej granicy pomiędzy Irlandią Północną a Irlandią.

Na 7-miesięczne minima zniżkują ceny ropy naftowej - wyceny baryłki WTI i Brent pogłębiają po południu wcześniejsze spadki do ok. 1,5 proc. i są wyceniane po ok. 62 i 72 USD.

Od 4-letnich szczytów ustanowionych w październiku wycena głównych benchmarków spadła już o niemal 20 proc.

Od początku listopada obowiązują amerykańskie sankcje na Iran, zakazujące kupna tamtejszej ropy. Kilka państw otrzymało pozwolenia na kontynuację dostaw surowca (m.in. Chiny, Indie, Japonia).

Kraje zrzeszone w OPEC powinny zwiększyć produkcję ropy, by zaspokoić wzrost globalnego popytu na surowiec - ocenił we wtorek Faith Birol, szef Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA).

Do apeli IEA zamierza w 2019 r. przyłączyć się Irak - kraj planuje zwiększyć dzienne wydobycie o ok. 400 tys. b/d - poinformował we wtorek Thamer Ghadhban, szef resortu ds. ropy. (PAP Biznes)