Skarb Państwa zmienił radę nadzorczą PKO Banku Polskiego i dał jej więcej uprawnień. Stało się to kosztem prezesa: teraz członkowie „nadzoru” nie muszą się już liczyć z jego opinią.
Fala zmian personalnych dotarła do PKO BP, największego krajowego banku. Podczas czwartkowego walnego zgromadzenia akcjonariuszy wymieniono większość rady nadzorczej. Odwołani zostali Mirosław Czekaj, skarbnik rządzonej przez Platformę Obywatelską Warszawy, czy Krzysztof Kilian, były prezes PGE, kojarzony z Janem Krzysztofem Bieleckim, szefem Rady Gospodarczej premiera Donalda Tuska. Ten drugi wszedł do rady w połowie minionego roku. Odwołano również Jerzego Górę, prezesa państwowej spółki Polskie Inwestycje Rozwojowe, Piotra Marczaka, dyrektora departamentu długu publicznego w Ministerstwie Finansów, Marka Mroczkowskiego, kiedyś prezesa PKN Orlen i Polkomtelu, i Zofię Dzik, specjalistkę od ubezpieczeń.
Kto przyszedł w ich miejsce? Największą niespodzianką okazało się wejście do rady Wojciecha Jasińskiego, jednego z ważnych polityków PiS, który w styczniu został prezesem PKN Orlen i zrezygnował z mandatu poselskiego. Przed odejściem z Sejmu Jasiński zdążył zaprezentować projekt ustawy o podatku od instytucji finansowych. PKO BP będzie największym płatnikiem tego podatku.
Przewodniczącym rady został Piotr Sadownik, partner w warszawskim biurze kancelarii Gide Loyrette Nouel. „Legal 500 rekomenduje go w dziedzinie energii i zasobów naturalnych oraz własności intelektualnej” – podaje bank w informacji o nim. Legal 500 to międzynarodowy ranking firm prawniczych. Niecałe dwa tygodnie przed wejściem do rady PKO BP Sadownik znalazł się w radzie nadzorczej Banku Ochrony Środowiska.
Funkcję wiceprzewodniczącego pełni od czwartku Agnieszka Winnik-Kalemba, właścicielka kancelarii adwokackiej. Pracowała m.in. w biurze zarządu dolnośląskiego regionu NSZZ „Solidarność”, Dolnośląskim Urzędzie Marszałkowskim i w Dolnośląskim Związku Lekarzy Rodzinnych – Pracodawców. W przeszłości była już związana z PKO BP – zasiadała w radzie nadzorczej podczas poprzednich rządów PiS (ministrem skarbu był wówczas Jasiński).
Reklama
W radzie banku znalazło się dwóch profesorów z warszawskiej Szkoły Głównej Handlowej: Adam Budnikowski i Janusz Ostaszewski. Pierwszy to były rektor tej uczelni, obecnie dziekan Kolegium Gospodarki Światowej. Drugi jest tam dyrektorem Instytutu Finansów. Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego i jedna z dwóch osób, które pozostały w radzie (druga to Małgorzata Dec-Kruczkowska, dyrektor w resorcie skarbu), oceniła w rozmowie z Bankier.pl, że Budnikowski i Ostaszewski to duże wzmocnienie merytoryczne dla rady.
Naukowcem jest także Andrzej Kisielewicz, matematyk z Uniwersytetu Wrocławskiego. Jego kandydaturę zaproponował fundusz emerytalny MetLife OFE. Do „nadzoru” PKO BP wszedł także zgłoszony przez Aviva OFE Mirosław Barszcz. Wiceminister finansów i minister budownictwa w poprzednim rządzie PiS był wymieniany jako kandydat na prezesa PGNiG. W przedstawionej akcjonariuszom informacji o nim znalazło się stwierdzenie, że jest „obecnie zatrudniony w PGNiG”.
Akcjonariusze zmodyfikowali również statut banku, dając radzie nadzorczej więcej uprawnień, jednocześnie ograniczając kompetencje prezesa. Dotąd powoływanie i odwoływanie członków zarządu odbywało się na jego wniosek. Teraz rada nie musi się liczyć z jego opinią. Wyeliminowano też zapis, że „członek zarządu może być odwołany wyłącznie z ważnych powodów”.
– Zmiany w statucie PKO BP mają na celu przywrócenie ogólnej zasady, zgodnie z którą rada nadzorcza ma prawo wpływać na kształt całego zarządu – stwierdził Dawid Jackiewicz, minister skarbu, w komunikacie MSP. Resort chciał takich zmian w statucie banku dokonać już kilka miesięcy temu, jeszcze za rządów PO. Wtedy na walnym zgromadzeniu zabrakło mu głosów.
Jackiewicz zdecydował o zmianach w radzie po tym, jak głośno zrobiło się o podwyżkach opłat i prowizji zapowiedzianych przez PKO BP w związku z wprowadzeniem podatku bankowego. Według niego poprzednia rada „nie była prawdziwym organem nadzorującym spółkę”. Teraz minister czeka na rekomendacje nowej rady. Od nich uzależnia zmiany w zarządzie. Prezes Zbigniew Jagiełło na razie zachował stanowisko. Po walnym zgromadzeniu nie było jeszcze posiedzenia rady nadzorczej PKO BP.