Frank szwajcarski szybko umacnia się wobec złotego. Jeszcze dzisiaj około godz. 8:00 za jednego franka trzeba było zapłacić 3,98 zł. Niewiele po godz. 14:00 kurs wzrósł do ponad 4 zł.

Jakie są przyczyny tak dużej zmienności podczas dzisiejszych notowań? Szwajcarska waluta jest uważana obok japońskiego jedna czy dolara za jedną z bezpiecznych. Zyskuje więc w okresach rynkowych zawirowań. Obecnie inwestorzy obawiają się głównie masowych protestów w Hongkongu i politycznych wydarzeń w Argentynie.

Frank nie był tak drogi od 2017 roku. Wiele wskazuje na jego dalsze umacnianie się wobec naszej waluty. Inwestorzy obawiają się bowiem wybuchu wojny walutowej, której prawdopodobieństwo wzrasta po atakach Trumpa na chińską politykę manipulowania kursem juana.

"Żeby ocenić sytuację franka trzeba spojrzeć na parę EUR/CHF, gdzie kurs jest najniższy od dwóch lat. W chwili obecnej nie widać, żeby bank centralny Szwajcarii miał oddziaływać na wartość swojej waluty, stopy procentowe są tam bardzo niskie, przez co inwestorzy czują się spokojni, a frank i japoński jen kuszą i zdają się być bezpieczną przystanią. Frank ma jeszcze pole do umocnienia i można w oczekiwać jeszcze 6-7 groszy potencjalnego ruchu w górę wobec złotego" - powiedział główny ekonomista TMS Brokers Konrad Białas, cytowany przez PAP Biznes.

Ok. godziny 16:00 złoty znów zaczął się umacniać, o godzinie 16:30 za jednego franka płacono 3,96 zł.

Reklama

Polacy mają do spłacenia 458,83 tys. kredytów frankowych. Według danych BIK wartość portfela mieszkaniowych kredytów frankowych w połowie tego roku wynosiła 102,8 mld zł.

>>> Polecamy: Waluta na czas kryzysu. Inwestorzy windują ceny japońskiego jena