Na rynku złota nowy miesiąc rozpoczął się mało wyraziście, ponieważ notowania tego kruszcu poruszały się w konsolidacji. W poniedziałek cena złota oscylowała w okolicach 1535 USD za uncję, a ostatecznie cena złota delikatnie zwyżkowała. We wtorek notowania kruszcu nadal poruszają się w podobnym zakresie cenowym co w poniedziałek, lecz trochę silniejsza jest strona podażowa. Tak czy inaczej, ruchy te na razie nie przynoszą żadnych istotnych rozstrzygnięć.

Faktem jest, że na rynek złota obecnie działają różne siły, często się równoważące. Kluczowym wydarzeniem minionego weekendu było wejście w życie nowych ceł na dobra chińskie importowane do USA, jak również na dobra amerykańskie importowane do Chin. To naturalnie prowadzi do zwiększonej awersji inwestorów do ryzyka, co przyciąga ich na rynek złota, traktowanego jako „bezpieczna przystań".

Z drugiej strony, wyjątkową siłę wykazuje także amerykański dolar. Indeks amerykańskiego dolara obecnie porusza się w okolicach 99,20-99,30 pkt, czyli na poziomach najwyższych od wiosny 2017 roku. W obliczu siły dolara, notowaniom złota trudno się kontynuować zwyżki, ponieważ oba te aktywa są negatywnie skorelowane.

Powyższe dwa czynniki - utrzymująca się duża awersja inwestorów do ryzyka oraz silny dolar - obecnie równoważą się, tworząc sprzyjające warunki do konsolidacji notowań złota. Zważywszy na obserwowane dynamiczne zmiany nastrojów na globalnym rynku i ogólnej sytuacji politycznej, taki stan może nie utrzymać się długo. Z jednej strony, na razie strona popytowa na rynku złota wciąż jest silna, a średnioterminowy trend wzrostowy trwa, dlatego kontynuacja zwyżek jest możliwa. Z drugiej strony, o wzrosty może być coraz trudniej w obliczu umacniającego się dolara. Dotychczas nie było to dla złota dużą przeszkodą, ale nie wiadomo, jak dużą siłę USD inwestorzy na rynku złota są w stanie tolerować.

Paweł Grubiak - prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI

>>> Czytaj też: Trwa gorączka złota. Inwestorzy rzucili się na kruszec