Na koniec września tego roku 47 banków spoza Stanów Zjednoczonych utrzymywało na rachunkach w nowojorskiej Rezerwie Federalnej depozyty przekraczające 1 mld dol. W grudniu 2010 r., jedynie 22 banki lokowały w Fed tak duże sumy – wynika z ankiety przeprowadzonej wśród 80 banków przez ICAP, największego na świecie pośrednika transakcji między bankami.

Obniżka ratingu USA, przekraczający 1 bln dol. deficyt budżetowy, 9-proc. bezrobocie i problemy z limitem zadłużenia nie zachwiały wiary rynków w największą na świecie gospodarkę. Inwestorzy wciąż szukają w Ameryce schronienia przed szalejącym w strefie euro kryzysem.

>>> Czytaj też: KE w panice szuka sposobu na kryzys: przedstawi trzy wersje euroobligacji

Odkąd w sierpniu agencja Standard&Poor’s pozbawiła Stany Zjednoczone jednego „A”, amerykański dolar umocnił się o 7,2 proc. To po japońskim jenie drugi największy wzrost wartości waluty wśród krajów rozwiniętych. Dawne „bezpieczne” waluty straciły zaufanie rynków. Siła euro została podkopana przez kryzys zadłużenia, frank szwajcarski i jen stały się wrogiem rodzimych gospodarek i zostały osłabione przez rządowe interwencje.

Reklama

Rekordowo niski poziom oprocentowania depozytów overnight na rynku międzybankowym (0-25 proc.) nie zniechęcił inwestorów do kupowania dolara. Kryzysowa burza w Europie zmusiła banki na całym świecie, od Australii po Brazylię, do cięcia stóp procentowych, zmniejszając tym samym ich atrakcyjność w oczach inwestorów szukających wyższych stóp zwrotu.

>>> Czytaj też: Dług USA bije rekordy - przekroczył 15 bilionów dolarów

Popyt na amerykańskie aktywa ze strony zagranicy we wrześniu wzrósł najmocniej w ciągu 10 miesięcy. Wartość netto zakupionych długoterminowych papierów wartościowych, bonów i obligacji sięgnęła 68,8 mld dol. – najwięcej od listopada 2010 r. – podał amerykański Departament Skarbu 16 listopada.