"Na złotym od rana widać było presję płynącą z rynków zagranicznych, związaną ze strachem o nową odmianę koronawirusa. W taki dzień, kiedy na rynku nagle rośnie awersja do ryzyka, zamykane są długie pozycje na większości ryzykownych aktywów, na czym zyskują dolar i dług skarbowy. Widać to jeszcze wyraźniej przed Świętami. Inwestorzy spodziewają się niższej płynności w najbliższym czasie, przez co tym bardziej chcą pozostać poza rynkiem" - powiedział Konrad Białas.

"Przy takiej ucieczce od ryzyka trudno wskazać poziomy, które mogą bronić złotego. Ponadto wśród inwestorów czuć rezerwę wobec krajowej waluty. Mając na uwadze piątkową interwencję NBP na rynku walutowym i związany z nią nagły wzrost EUR/PLN, nie chcą szukać atrakcyjnych poziomów do kupowania złotego" - dodał.

Piątkowa interwencja NBP przejściowo skierowała EUR/PLN w stronę 4,50, jednak już na koniec dnia złoty odrobił część strat. W poniedziałek złoty kontynuował jednak osłabienie do euro, nawet o 4 grosze do 4,52, a pod koniec dnia stabilizował się w okolicy 4,50.

Ekonomista ocenił, że poziom 4,50/EUR nie odzwierciedla fundamentów, które stoją za wyceną złotego.

Reklama

"Jeżeli pojawiłyby się sygnały ze strony RPP, że kolejnej interwencji nie będzie, kurs może zniżkować. Umocnienie złotego będzie oczywiście ograniczone przez obawy inwestorów o rozwój pandemii, jednak mogą wkrótce uznać, że to ryzyko zostało w poniedziałek zdyskontowane zbyt mocno" - powiedział.

"Po dołączeniu do handlu inwestorów z Wall Street już widać, że na EUR/USD znów zaczyna przeważać długoterminowy trend osłabiania się dolara. Inwestorzy za oceanem biorą także pod uwagę pakiet fiskalny w USA, który częściowo równoważy obawy handlujących w Europie" - dodał.

Pod koniec poniedziałkowego handlu kurs EUR/PLN wynosi 4,50, a USD/PLN jest blisko 3,69. W ciągu dnia złoty osłabiał się nawet do 4,52/EUR, i do 3,73/USD, w ślad za umacniającym się dolarem do 1,214, przy czym po wyznaczeniu dziennych ekstremów kursy stopniowo wróciły do poziomów z początku dnia.

RYNEK DŁUGU

W poniedziałek rentowności obligacji skarbowych zniżkowały zarówno w kraju jak i na rynkach bazowych. Krajowe papiery 10-letnie dotarły do poziomu 1,22 proc., około 5 pb niżej niż w piątek.

"W krótkim terminie pojawiło się ryzyko związane z rozwojem pandemii. Po dzisiejszych notowaniach widać, że nastąpił gwałtowny odpływ kapitału w stronę bezpiecznych aktywów, co skutkowało spadkami rentowności. W najbliższych dniach rentowności mogą jeszcze przejściowo zniżkować, w przypadku krajowych 10-latek nawet do 1,2 proc., jednak na koniec roku spodziewam się stabilizacji w okolicy 1,25 proc." - powiedział PAP Biznes strateg rynku stopy procentowej Mirosław Budzicki.

Dodał, że na koniec grudnia papiery 2-letnie mogą znaleźć się w okolicy 0,05 proc., a 5-letnie na 0,45-0,5 proc.

Na rynkach bazowych dochodowość amerykańskich 10-letnich obligacji skarbowych wynosi 0,931 proc. (-1,7 pb.), a niemieckich -0,583 proc. (-1,2 pb).

poniedziałek poniedziałek piątek
16.38 9.26 16.04
EUR/PLN 4,5005 4,5122 4,4885
USD/PLN 3,6861 3,6989 3,6674
CHF/PLN 4,1526 4,1674 4,1391
EUR/USD 1,2209 1,2198 1,2239
PS0123 0,064 0,030 0,040
DS0725 0,41 0,42 0,45
DS1030 1,22 1,25 1,27