W opublikowanej w poniedziałek prognozie wskazują, że spadek polskiego PKB w 2020 roku o 2,8 proc. to niezły wynik w porównaniu do innych europejskich gospodarek. Ich zdaniem można to powiązać przede wszystkim m.in z niewielkim udziałem turystyki w PKB oraz znaczną pomocą dla firm ze strony państwa.

Według Ebury w kontekście relatywnie dobrej sytuacji gospodarczej w Polsce uwagę zwraca kilka kwestii. Po pierwsze, wyjątkowo dobra sytuacja w handlu (dodatni eksport netto był jednym z kluczowych czynników ograniczających skalę spadku PKB). Po drugie, odporność krajowego rynku pracy (stopa bezrobocia rejestrowanego od początku pandemii do grudnia wzrosła zaledwie o 0,7 p.p., do 6,2 proc.). Po trzecie, dość dobra sytuacja w przemyśle, w którym w grudniu odnotowano dwucyfrowy wzrost produkcji, jeden z wyższych w ostatnich latach.

Zdaniem analityków perspektywy polskiej gospodarki pozostają dobre. Łagodna polityka monetarna, wsparcie fiskalne oraz pomoc ze strony UE powinny wspierać ożywienie, którego analitycy spodziewają się po poprawie sytuacji epidemicznej w kraju i złagodzeniu obostrzeń.

Analitycy wskazują, że ku zaskoczeniu obserwatorów rynku w grudniu ub.r. NBP kilkakrotnie interweniował na rynku walutowym, by osłabić złotego. Zintensyfikował działania pod koniec miesiąca. Były one wspierane przez komunikację banku z rynkiem, która sugerowała możliwość obniżenia stóp procentowych w pierwszym kwartale 2021 roku i dalsze interwencje walutowe.

Reklama

“Mimo że retoryka banku wskazuje na co innego, naszym zdaniem najważniejszym powodem przeprowadzenia tych interwencji była chęć wsparcia finansów państwa (upraszczając: zysk NBP, trafiający w większości do budżetu państwa, jest tym większy, im słabszy na koniec roku jest złoty). Sugeruje nam to timing interwencji oraz to, że polski eksport radzi sobie wyjątkowo dobrze i nie wydaje się potrzebować wsparcia” - czytamy w prognozie.

“Naszym zdaniem w przypadku oczekiwanej przez nas stopniowej aprecjacji polskiego złotego, następującej wskutek globalnej poprawy sentymentu do ryzyka i polepszenia sytuacji gospodarczej w kraju, NBP nie będzie podejmował poważnych interwencji walutowych ani innych znaczących działań. Nie przewidujemy dalszych obniżek stóp procentowych, nie zakładamy jednak również, że w 2021 roku dojdzie do ich podniesienia” - dodano.

Zdaniem analityków polska waluta docelowo powinna wrócić do poziomów bardziej zgodnych z silnymi fundamentami gospodarki. Według Ebury w tym roku średni kurs złotego wobec euro powinien ukształtować się w okolicy 4,30, a w przyszłym - 4,20.