5 pytań, których nie można zadać podczas rozmowy kwalifikacyjnej
Są takie zdania, które mogą przekreślić szanse na pracę. O co pytać podczas rozmowy kwalifikacyjnej, by wypaść dobrze w oczach potencjalnego pracodawcy?
Są takie zdania, które mogą przekreślić szanse na pracę. O co pytać podczas rozmowy kwalifikacyjnej, by wypaść dobrze w oczach potencjalnego pracodawcy?
1
Zasada numer jeden: nigdy nie pytamy o coś, co można bez trudu znaleźć w internecie. W ten sposób pokazujemy, że nie odrobiliśmy lekcji. Nie pytamy też m.in. o to, kto jest klientem, ani kim jest ich konkurencja. Przed pójściem na rozmowę o pracę, powinniśmy się do niej sumiennie przygotować. Sprawdzić firmę, do której aplikujemy. Możemy również spróbować ustalić, kim jest osoba, z którą będziemy rozmawiać – podpowiada Joanna Żukowska ekspert międzynarodowego serwisu rekrutacyjnego MonsterPolska.pl.
Pytamy za to: „jakie zadania wiążą się z pracą na tym stanowisku?”
ShutterStock
2
Takie pytanie sprawi wrażenie, że mamy coś do ukrycia. Trzeba być przygotowanym na to, że potencjalny pracodawca sprawdzi nas w sieci. To standard, że firmy wykorzystują media społecznościowe i wyszukiwarki do prześwietlenia kandydatów. Lepiej się upewnić, że nasz profil na Facebooku, Twitterze czy innych portalach prezentuje nas w dobrym świetle.
A zapytać lepiej: „czy potrzebujecie państwo dodatkowych informacji na temat moich kompetencji?”
ShutterStock
3
Wszelkie pytania, które mniej lub bardziej dotyczą naszej prywatnej sytuacji czy planów są dość ryzykowne podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Kiedy dociekamy, czy firma dobrze patrzy na kilkumiesięczne urlopy bezpłatne albo wychodzenie czasem trochę wcześniej, dajemy rekruterowi do myślenia. Zastanowi się, czy na pewno jesteśmy tak dyspozycyjni jak tego potrzebuje firma.
Warto za to zapytać: „jak wygląda typowy dzień pracy na tym dziale?”
ShutterStock
4
To powszechny zwyczaj w wielu firmach, ale niekoniecznie temat do rozmowy podczas pierwszego spotkania z potencjalnym pracodawcą. To sprawi, że zacznie się zastanawiać, jaka jest nasza motywacja do pracy. Może postanowiliśmy aplikować, tylko dlatego, że słyszeliśmy o dobrych imprezach w tej firmie i liczymy na rozrywkę? Nie brzmi to najlepiej.
Zamiast tego, pytamy rekrutera: „a co pan najbardziej lubi w pracy tutaj?”
ShutterStock
5
Wiadomo, że to pytanie aż ciśnie się na usta, ale to zły pomysł z wielu powodów. Przede wszystkim okazujemy w ten sposób brak wiary w siebie. To raczej nie doda nam punktów. A poza tym stawiamy rekrutera w dość niezręcznej sytuacji – dla niego to jedno z wielu spotkań z kandydatami, swoją opinię wyda także, porównując nas z innymi. To, jak wypadliśmy zależy też po części od tego, z kim rywalizujemy.
Pytamy w zamian: „jakie są następne kroki w procesie rekrutacyjnym?”
ShutterStock