ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna
I bezpieczeństwa tak w ogóle, dlatego prezes PiS nie będzie wpuszczał imigrantów zwanych uchodźcami. Jednak to nie wątki narodowo-patriotyczne dominowały w przemówieniu, lecz sprawy dotyczące bezpieczeństwa ekonomicznego mas pracujących. Niedawno Polska pytała, jak Kaczyński chce odzyskać popularność po wpadce w Brukseli – no, to już Polska ma odpowiedź.
Jakiś czas temu pisałem o PiS, że to nasza, trochę siermiężna, socjaldemokracja. Wielu krytykowało mnie potem za to zestawienie z zasady „proeuropejskiego” nurtu z „ciasnym, narodowym” moherem. Było w tej krytyce coś na rzeczy, o ile uznamy, że dzisiejsze okręty flagowe socjaldemokracji – SPD, francuska Partia Socjalistyczna czy angielska Partia Pracy – mają monopol na ten brand. Tak jednak jak w przeszłości zdarzały się mariaże lewicy z antyimigrancką i narodową retoryką, tak dzisiaj widać tęsknotę ludzi pracy do reindustrializacji, silnego rządu, obrony zasiłków i uprawnień przed przyjezdnymi, powstrzymania skutków globalizacji.
Reklama
Jeżeli ktoś nie wierzy, to niech wróci do decyzji wyborczych Francuzów – na anarchokomunistę pragnącego izolacji Francji głosowało 20 proc. ludzi, niewiele mniej niż na kandydatkę Frontu Narodowego, łudzącej wyjściem z Unii Europejskiej i ochroną „zdobyczy państwa socjalnego”. Wyborcy tych polityków nie wywodzili się z uniwersyteckich kampusów. Lewicowi euroentuzjaści głosowali na kandydata Partii Socjalistycznej, jak wiemy, dostał on 5 proc. głosów. Robotnicy w chwilach zagrożenia ich socjalnego bezpieczeństwa nie klaszczą do wspólnej, europejskiej narracji – chcą narracji ciasnej, ale własnej.

>>> Czytaj też: Bielecki: Polska w czasie kryzysu postępowała zupełnie odwrotnie od podręcznika [WYWIAD]