Jak się dowiedzieliśmy, inspektorzy już pod koniec lipca wkroczyli do kilkudziesięciu sklepów, spośród 2,7 tys. działających pod logo Biedronka.

Danuta Rutkowska, rzecznik prasowy GIP, tłumaczy, że liczba kontrolowanych sklepów nie jest duża, bo akcja ma na razie charakter pilotażowy. Dodaje jednak, że sklepy zostały tak wybrane, by można było przekonać się o panujących warunkach pracy w całej sieci Biedronka. Ma ona zatem zasięg ogólnopolski.

- Przy selekcji sklepów uwzględniliśmy wskazania pracowników sieci, ale też nasze własne doświadczenia z poprzednich kontroli – dodaje Rutkowska.

Rzecznik prasowy GIP zaznacza, że pilotaż potrwa do września. Jeśli potwierdzą się doniesienia pracowników sieci dotyczące warunków pracy, wówczas kontrola przybierze szerszy zakres, czyli zostaną nią objęte kolejne markety.

Reklama

A co zarzucają pracownicy Biedronki szefostwu? Stawiają w sumie 18 zarzutów. Jest wśród nich m.in.: obowiązek planowania dwóch dni opieki nad dzieckiem do lat 14, czyli niemożność brania ich w dowolnym, dogodnym dla pracownika momencie, brak zapewnienia wymaganego tygodniowego odpoczynku (nieprzerwany urlop), brak co najmniej raz na cztery tygodnie niedzieli wolnej od pracy oraz brak 15-minutowych przerw, co jest spowodowane zbyt niską liczbą etatów i nadmierną liczbą obowiązków. Poza tym pracownicy skarżą się na ustalanie urlopów bez porozumienia z nimi, delegowanie do pracy w innych miejscowościach bez ich zgody czy rozliczanie czasem wolnym przepracowanych godzin nadliczbowych bez ich pisemnej zgody.

GIP nie chce na razie ujawnić, czy zarzuty pracowników Biedronki potwierdzają się. Przyznaje tylko, że w poprzednich latach zdarzało się, iż były ujawniane nieprawidłowości.

Jeronimo Martins, właściciel Biedronki, wizytację inspektorów pracy przyjął ze spokojem, podkreślając, że Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) kontroluje firmę na bieżąco.

- Sprawdza kwestie od prawidłowości dokumentacji BHP, poprzez kwestie rozliczania czasu pracy po oznakowania i drożność dróg oraz wyjść ewakuacyjnych. Jeśli taka kontrola wykazuje uchybienia w danym sklepie, są one niezwłocznie korygowane. Nasi pracownicy współpracują z PIP, oferując pełen dostęp do informacji i dokumentacji firmy – zapewnia biuro prasowe Jeronimo Martins.

Pracownicy w nieoficjalnych rozmowach nie kryją, iż liczą na zmiany w sieci. Zwłaszcza w zakresie nakładanych na nich obowiązków, które zostały spotęgowane przede wszystkim brakiem rąk do pracy.

>>> Czytaj też: Idziemy na rekord? Dwa miliony ofert pracy dla pracowników ze Wschodu