Lasy Państwowe pozostaną pod zarządem ministra środowiska; resort pod moim kierownictwem będzie otwarty na argumenty różnych środowisk - deklaruje w wywiadzie dla PAP minister Henryk Kowalczyk. Potwierdza, że ws. Puszczy Białowieskiej Polska zastosuje się do wyroku TSUE.

Objął pan urząd ministra środowiska w zeszłym tygodniu. Jakie widzi Pan główne wyzwania i zadania, które stoją obecnie przed resortem. Jakich działań można się spodziewać w najbliższym czasie?

Henryk Kowalczyk: Jednym z pierwszych i najpilniejszych wyzwań, jakie stoją przede mną po objęciu funkcji Ministra Środowiska są kwestie dotyczące Puszczy Białowieskiej. Do końca tego tygodnia musimy odpowiedzieć Komisji Europejskiej, jak realizujemy postanowienie Trybunału Sprawiedliwości UE. Udowodnienie, że rzeczywiście je realizujemy, wymaga przedstawienia wielu dokumentów i materiałów. W postanowieniu TSUE jest generalny zakaz prowadzenia gospodarki leśnej, czyli usuwania drzew. Znajduje się w nim jednak odstępstwo, które na to pozwala, jeśli zagrażają one bezpieczeństwu publicznemu. W naszej odpowiedzi pokazujemy na mapie i zdjęciach, że pojedyncze przypadki ich usuwania, po wydaniu tzw. wniosku tymczasowego, były prowadzone tylko i wyłącznie ze względu na bezpieczeństwo.

Jak rozumiem, ministerstwo podtrzymuje dotychczasowe stanowisko, że cięcia, jakie są prowadzone w puszczy, wynikają ze względów bezpieczeństwa?

Szanujemy postanowienia Trybunału oraz respektujemy jego decyzje i zalecenia.

Reklama

20 lutego spodziewać się można opinii rzecznika generalnego TSUE ws. sporu między Polską i KE co do sposobu ochrony puszczy. Po nim w niedługim czasie Trybunał ma wydać wyrok. Co jeśli uzna on, że działania resortu prowadzone w puszczy są niezgodne z prawem?

Zastosujemy się do decyzji Trybunału. Podkreślał to również premier Mateusz Morawiecki.

Pozostając jeszcze przy temacie Puszczy Białowieskiej. Czy uważa pan, że obecny sposób zarządzania puszczą jest właściwy? Czy może powinien zmienić się on w przyszłości? Leśnicy opowiadają się za aktywną ochroną, która przewiduje również cięcia. Ekolodzy z kolei są zwolennikami biernej ochrony, rozszerzenia parku narodowego na całą puszczę.

Puszcza Białowieska to nie tylko drzewa, ale i ochrona gatunków tam występujących. Przy pozostawieniu jej w obecnym stanie, wiele z nich zniknie. Na pewno będziemy prowadzić konsultacje dotyczące puszczy, sposobu zarządzania nią, jej ochrony. W sprawie Puszczy Białowieskiej wszystkie środowiska mogą liczyć na otwartość z mojej strony. Chcę zapoznać się z argumentacją i opiniami ekspertów, zarówno organizacji ekologicznych, jak i leśników. Chcę zapewnić, że ministerstwo pod moim kierownictwem będzie otwarte na argumenty różnych środowisk.

W mediach pojawiają się spekulacje, że przedsiębiorstwo Lasy Państwowe miałoby przejść spod nadzoru ministra środowiska np. pod kuratelę ministra rolnictwa.

Lasy Państwowe pozostaną pod zarządem ministra środowiska. Będę chronił LP, jak jest to tylko możliwe.

Jakie więc będą zmiany w organizacji ministerstwa?

Jeżeli chodzi o zmiany organizacyjne, to - zgodnie z ustaleniami - z MŚ została wyłączona gospodarka wodna. Prawo wodne było niedoskonałe i powodowało spór kompetencyjny między ministerstwami. Nie do końca było jasne, który z resortów za co będzie odpowiedzialny. Chcieliśmy tego uniknąć, dlatego też zdecydowaliśmy, że gospodarką wodną zajmie się resort gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.

Czyli będzie o jednego wiceministra w MŚ mniej?

Tak, w resorcie ubędzie jeden wiceminister. Wracając do spraw organizacyjnych, to nie przewidujemy większych zmian. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wraz z wojewódzkimi funduszami pozostanie w gestii ministra środowiska. Jestem zadowolony z pracy prezesa NFOŚiGW Kazimierza Kujdy, który podpisał wiele ważnych umów.

Czy przewiduje Pan zmiany personalne wśród wiceministrów?

Nie chciałbym na razie mówić o kwestiach personalnych.

Jakie zadania jeszcze Pan przed sobą stawia?

Chciałbym w wyraźny sposób skrócić czas wydawania decyzji środowiskowych, bo często blokuje to inwestycje. Chodzi o pominięcie niepotrzebnej biurokracji, ale nie kosztem jakości decyzji. W Sejmie znajduje się projekt ustawy o Dyrekcji Ochrony Środowiska, to jest też moment, żeby wprowadzić do niej niezbędne korekty.

W niedawnym wywiadzie minister Jadwiga Emilewicz powiedziała, że to jej resort ma być głównie odpowiedzialny za walkę ze smogiem.

W walkę o czyste powietrze angażuje się wiele ministerstw, jest to jedno z priorytetowych zadań dla całego rządu.

Czy widzi Pan jednak konieczność przyspieszenia pewnych działań w tej kwestii?

Jest to oczywiste, ale trzeba też pamiętać o możliwościach finansowych. Najchętniej wprowadziłbym zakaz palenia byle czym i w jakimkolwiek piecu, ale trzeba uwzględnić też realia finansowe. Dlatego na pewno będę rozmawiał z Narodowym Funduszem, aby jeszcze bardziej włączył się w walkę ze smogiem.

W mediach pojawiają się też spekulacje, że miałby być powołany nowy pełnomocnik rządu, który zajmowałby się problemem smogu. Czy widzi pan potrzebę tworzenia takiej funkcji?

To jest już decyzja premiera Morawieckiego, który oceni dotychczasowe działania ws. walki ze smogiem. Moim zdaniem powołanie takiego pełnomocnika miałoby sens, ponieważ zapewniłby on większą koordynację prac ministerstw zajmujących się tym problemem.

Sejm zajmuje się Prawem łowieckim, które wzbudza wiele kontrowersji. Czy ministerstwo będzie chciało zaproponować jakieś zmiany w obecnym projekcie?

Z Prawem łowieckim jest wiele problemów, ponieważ jest wiele sprzecznych interesów. Po pierwsze Polski Związek Łowiecki, po drugie realizacja wyroku Trybunału Konstytucyjnego dot. poszanowania praw właścicieli gruntów przy wyznaczaniu obwodów łowieckich, po trzecie rolnicy i sprawa odszkodowań łowieckich oraz walki z afrykańskim pomorem świń (ASF).

Mam kilka propozycji, ale na razie jest za wcześnie, żeby o mówić o szczegółach. Chciałbym w ciągu dwóch tygodni pouzgadniać projekty ustaw dotyczących łowiectwa, skompilować obecne projekty, bądź przedstawić je jako oddzielne, by Prawo łowieckie wystartowało w nowej formule. Musimy w nim m.in. usprawnić działanie PZŁ w kontekście zwalczania ASF. Do dyskusji chciałbym zaprosić też środowiska ekologiczne i rolnicze, by wzajemnie wymieniły się argumentami.

Ekolodzy i obrońcy zwierząt wprost mówią o "rzeczpospolitej łowieckiej", o tym, że projektowane przepisy wzmacniają rolę myśliwych. Czy uważa pan, że pomysły ekologów mogłyby być uwzględnione w nowym prawie?

Jest cały pakiet propozycji, poprawek obywatelskich do Prawa łowieckiego. Niektóre z nich są warte rozważenia. Jeśli chodzi o prawo łowieckie, trzeba wyważyć racje rolników, ekologów i myśliwych.

>>> Czytaj też: Ryż i ser dadzą zarobić więcej niż akcje. Fundusze hedgingowe polubiły egzotyczne rynki