Rynek chce więcej niż powinien

Szef Europejskiego Banku Centralnego, Jean-Claude Trichet namawia banki, by zaczęły wreszcie pożyczać pieniądze, zamiast je chomikować. A także do rynków, by nie wymuszały na bankach wstrzymywania akcji kredytowej.

„Rynek wymaga wyższych standardów kapitałowych niż te, które uważamy za właściwe” – powiedział Trichet w Davos. Ostrzegał, że inwestorzy przyczyniają się nie tylko do powiększania wzrostów na rynku, ale i spadków, ponieważ działają w sposób „procykliczny”. „A zdolność do działań antycyklicznych jest istotna dla przyszłości’ – dodał Trichet. Zwrócił uwagę, że globalna gospodarka musi być bardziej elastyczna w korygowaniu procyklicznych cech.

EBC dostarczyło od października europejskim bankom nieograniczonego wsparcia dla płynności. Pierwsze rezultaty są – kredytowanie wzrosło z 178 mld euro tygodniowo (tak było średnio od stycznia do października) do – średnio – 289 mld euro tygodniowo od połowy października.

Reklama

Spada także cena pieniądza na rynku międzybankowym: trzymiesięczny Euribor spadł w czwartek do najniższego poziomu od 6 czerwca 2004 r. Jak podaje Bloomberg za European Banking Federation, trzymiesięczny Euribor wynosi teraz 2,101 proc. Jeszcze niedawno było to 2,115 proc.

Dla Tricheta to jednak za mało, by gospodarka mogła się rozbujać. „Ciągle jesteśmy w procesie korekty” – powiedział francuskiej telewizji LCI i dodał, że będzie ona jeszcze głębsza. Choć dodaje, że region euro pozostaje „bardzo solidny”.

Brown przeciw protekcjonistom

Do apelu Tricheta do banków przyłącza się brytyjski premier Gordon Brown. Z jednej strony przestrzega światowych liderów przed protekcjonizmem i wycofywaniem się ze zobowiązań ekologicznych. „Protekcjonizm w ostatecznym rozrachunku nikogo nie chroni, a najmniej – najbiedniejszych” - mówił brytyjski premier.

Ale też Brown powtarza, że zapobieganie upadkowi banków z jednej strony i powrót zaufania na rynek są kluczowe dla gospodarki.

Witają, uznają, przestrzegają…

W relacjach z Davos wciąż brakuje oryginalnych spostrzeżeń. Jak relacjonował Bloomberg za Bloomberg TV, sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon z zadowoleniem powitał uchwalane w poszczególnych krajach pakiety wspomagające gospodarkę. Uznał, że kryzys ekonomiczny „zmniejsza nasze zasoby i grozi odwróceniem uwagi od innych problemów globalnych”.

Szef brazylijskiego banku centralnego Henrique Meirelles podkreślił, że ogólnoświatowy kryzys ekonomiczny “nie skończy się szybko”.

Zaś twórca Grameen Banku i laureat pokojowej nagrody Nobla Muhammad Yunus uznał zaś, że rządy powinny przekazać część pieniędzy przekazywanych gospodarce dla biednych.

Kapitalizm pomieszał się z socjalizmem

Na tle nudnych oficjalnych apeli o pomoc, pieniądze, powrót zaufania, znacznie ciekawiej brzmią wypowiedzi oryginałów takich jak Nassim Nicholas Taleb, autor znakomicie sprzedającej się obecnie książki „The Black Swan”, o przypadkowości i zachowaniach rynków. Taleb stwierdził po prostu, że nacjonalizacja banków była „absolutnie konieczna”, by system finansowy nie pogrążał się dalej w stratach. Ale też dodał: „mamy bardzo dziwną sytuację, w której jest to co najgorsze tak z kapitalizmu jak z socjalizmu. Zyski zostały sprywatyzowane a straty – upowszechnione w społeczeństwie. Najgorsze przypadło nam, podatnikom”. Taleb brzmiał jak dalszy ciąg wcześniejszej wypowiedzi profesora Nouriela Roubini (który przewidział w 2006 roku kryzys kredytowy). A Roubini nie owijał w bawełnę: uznał, że większość amerykańskich banków jest niewypłacalna.

ikona lupy />
Premier W. Brytanii Gordon Brown i Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-moon / Bloomberg