Polska powoli wraca do sytuacji sprzed rządów PiS – tak informację o decyzji agencji S&P ws. podwyższenia ratingu Polski skomentował lider PO Grzegorz Schetyna. Szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer dodała, że ratingiem "nie ma co się zachwycać".

W piątek wieczorem agencja S&P Global Ratings podwyższyła długoterminowy rating Polski w walucie obcej do "A-" z BBB+". Dodano, że perspektywa ratingu jest stabilna.

Pytany o tę sprawę w Poznaniu lider PO Grzegorz Schetyna powiedział w sobotę, że decyzja agencji ratingowej to nie oznaka jakiejkolwiek poprawy, ale sygnał, że kraj "wraca do sytuacji sprzed trzech lat, czyli sprzed tego czasu kiedy PiS objął rządy".

"Najpierw wszystko poszło w dół – teraz powoli wraca do tej sytuacji z 2015 roku, czyli nic nowego. Chcę powiedzieć, że w tym ratingu za nami są tylko Rumunia, Bułgaria i Węgry. Więcej odwagi, więcej pracy, więcej skromności, mniej samozadowolenia – tego życzę premierowi Morawieckiemu. Więcej pracy na rzecz wolności gospodarczej, dobrej współpracy z samorządem, inwestycji, decyzji a nie politycznych, wyborczych kłamstw" - powiedział.

Liderka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer dodała, że "nie ma co się zachwycać tym ratingiem, bo w dalszym ciągu deficyt w Polsce jest jednym z wyższych".

Reklama

"12 krajów, wykorzystując dobrą koniunkturę, ma w tej chwili nadwyżki budżetowe, natomiast Polska wciąż ma deficyt, jest ósma od końca. Warto też pamiętać, że Mateusz Morawiecki mamił nas tym, że doprowadzi do sytuacji, że będzie 25 proc. PKB na inwestycje. W tej chwili nie osiągamy 18 proc. Oznacza to, że mamy wielką zapaść jeśli chodzi o inwestycje i ten rating niewiele pomaga" - powiedziała.

Grzegorz Schetyna i Katarzyna Lubnauer wzięli w sobotę udział w wielkopolskiej konwencji wyborczej Koalicji Obywatelskiej.

>>> Czytaj też: Agencja S&P podnosi rating Polski