Niewielkie są szanse na osiągnięcie trwałych postępów w walce ze zmianami klimatu podczas odbywającego się w Katowicach szczytu klimatycznego COP24 - ocenia w niedzielę niemiecki dziennik "Frankfurter Neue Presse".

"Odkąd społeczność międzynarodowa na historycznej konferencji klimatycznej w Paryżu w 2015 roku postanowiła ograniczyć ocieplanie się do klimatu do mniej niż 1,5 stopnia Celsjusza w porównaniu do czasów sprzed rewolucji przemysłowej, sytuacja, łagodnie mówiąc, się nie poprawiła" - wskazuje gazeta.

Podkreśla, że mimo podejmowanych starań i składanych deklaracji na rzecz redukcji emisji gazów cieplarnianych "idziemy w przeciwnym kierunku" i dlatego "szanse osiągnięcie w Katowicach trwałych postępów nie wydają się szczególnie dobre".

"Polityczną scenę zbyt mocno kształtują narodowe egoizmy i autokraci" - pisze "FNP". Dodatkowo - zauważa - "w 2020 roku z paryskiego porozumienia klimatycznego chcą wycofać się USA, a w Brazylii, gdzie położona jest ważna dla światowego klimatu Amazonia, na prezydenta został wybrany +Trump strefy tropikalnej+ (skrajnie prawicowy Jair Bolsonaro - PAP)".

Gazeta ocenia więc jako możliwe, że konferencja klimatyczna w Katowicach "przyniesie rezultat równie mglisty i połowiczny, co niedawny szczyt G20 w Buenos Aires".

Reklama

COP24 - 24. sesja Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu - rozpoczęła się w niedzielę i potrwa do 14 grudnia w Katowicach. W trakcie szczytu planowane jest przyjęcie pełnego pakietu wdrażającego paryskie porozumienie klimatyczne - pierwszą w historii międzynarodową umowę zobowiązującą wszystkie państwa świata do działań na rzecz ochrony klimatu.