Po pięciu latach spadków lub stagnacji dochodów na Rosjan czeka kolejny ciężki rok.

Pierwszą złą nowiną był wzrost podatku VAT o 2 pkt proc., który obowiązuje od początku roku. Kilka tygodni później rosyjski bank centralny zasygnalizował, że może ograniczyć kredytowy boom, czyli źródło paliwa dla konsumentów.

Z prognoz analityków wynika, że dochody Rosjan w zeszłym miesiącu spadły, podczas gdy w grudniu minimalnie wzrosły. Oficjalne dane nie zostały jeszcze opublikowane.

- Ludzie zadłużają się coraz bardziej, ponieważ ich dochody nie rosną, więc finansują swoje konsumpcyjne nawyki pożyczkami. Jednak rynek jest bliski przegrzania – mówi analityk Alfa-Banku Natalia Orłowa. – Trendy dotyczące płac i dochodów nie wyglądają dobrze – dodaje.

Realne rozporządzalne dochody Rosjan wzrosły w zeszłym roku o 0,3 proc. po czterech latach spadków. Sprzedaż detaliczna w zeszłym roku zwiększyła się natomiast aż o 2,6 proc. Zadłużenie konsumentów z tytułu pożyczek wzrosło aż o 23 proc.

Reklama

- Wzrost płac jest tak słaby, że ludzie pożyczają nawet przy wysokim oprocentowaniu – mówi Liza Ermolenko z banku Barclays. To poważny problem dla banku centralnego, który może podjąć zdecydowane działania w celu ograniczenia zadłużania się obywateli.

Liczba potencjalnych bankructw konsumenckich wzrosła w zeszłym roku o 6 proc. (rok do roku). Chodzi o osoby, które mają przeterminowane o ponad 90 dni pożyczki o wartości powyżej 500 tys. rubli.

>>> Polecamy: Szef Huawei w Niemczech odpiera zarzuty o szpiegostwo. "Rząd Chin nie ma udziałów w Huawei"