Radosław Sierpiński, prezes Agencji Badań Medycznych, w wystąpieniu poprzedzającym dyskusję zatytułowaną „Badania i rozwój w biotechnologii jako wiodąca gałąź innowacyjnej gospodarki kraju” wyraził przekonanie, że ABM będzie jedną z kluczowych agend wykonawczych Ministerstwa Zdrowia i stanie się wartościowym partnerem dla instytucji zagranicznych. Przypomniał, że rząd przygotowuje cały program badań klinicznych. Powstanie też sieć centrów zajmujących się tą dziedziną. – To zwiększy dostęp polskich pacjentów do najnowszych badań – mówił. Powiedział, że w ciągu najbliższych pięciu lat, rząd przeznaczy na ten cel 1,5 mld zł. Docelowo przedsięwzięcie ma przynieść korzyści ekonomiczne oraz zachęcać zagraniczne koncerny do inwestowania w Polsce. – Takie centra mogą przynieść szpitalom realne zyski – dodał.
Skąd pomysł na stworzenie ABM? Zdaniem Sierpińskiego badania niekomercyjne nie mogły dotychczas liczyć na należyte finansowanie. Firmy skupiają się przede wszystkim na działaniach, które mogą przynieść zyski, dlatego to rząd powinien przejąć odpowiedzialność za projekty niegwarantujące szybkich profitów, lecz niezwykle ważne dla pacjentów.
Minister Łukasz Szumowski przypomniał, że to model sprawdzony już w wielu państwach na świecie. – Pozostaje grupa pacjentów, która nie ma szans na dostęp do innowacyjnych terapii, gdyż ich choroby nie leżą w zainteresowaniu firm. I tu pojawia się odpowiedzialność państwa. Nie możemy przecież wykluczać pacjentów z dostępu do nowoczesnych rozwiązań – tłumaczył.
Reinier Schlatmann, prezes Philips na Europę Środkowo-Wschodnią, pogratulował Polsce stworzenia agencji. – To bardzo ważny element rozwoju badań w Polsce – ocenił. Podkreślił wagę przesyłu, zbierania i analizy danych w takich inicjatywach. Jego zdaniem to determinuje zadania wyznaczane personelowi. – W Philips aż 60 proc. osób zajmujących się badaniami i rozwojem pracuje nad rozwiązaniami z obszaru IT, które będą mieć zastosowanie we wsparciu efektywnego zarządzania służbą zdrowia i zdrowiem pacjentów. – stwierdził. Jak zaznaczył, aby współpraca pomiędzy wieloma ośrodkami badawczymi była jak najbardziej wydajna, konieczne jest wypracowanie wspólnego standardu gromadzenia i dzielenia się informacjami oraz metod ich zabezpieczania.
Reklama
Analizy big data mogą przynieść wymierne efekty w walce z chorobami. Reinier Schlatmann posłużył się przykładem Holandii. – W przypadku raka prostaty stosowano terapię protonową, ale stwierdzono, że jej korzyści są statystycznie niewiele większe, podczas gdy koszty przewyższają te w innych rozwiązaniach. Postanowiono więc skupić się na innych metodach z korzyścią dla systemu i pacjentów – opisywał.
Jacek Nowak z Amgen Europe zgodził się, że analiza danych jest we współczesnej medycynie niezwykle istotna. Procesy zachodzące w systemie opieki zdrowotnej to bowiem ogromny łańcuch dostarczania danych. – Dane z praktyki klinicznej pozwalają na przewidywanie efektu, zanim pacjent zostanie włączony do terapii – stwierdził. Dodał też, że inwestycja w badania kliniczne to ważny krok do podwyższania jakości życia Polaków.
Zaproszeni goście pozytywnie ocenili przystąpienie Polski do Europejskiej Sieci Infrastruktury ds. Badań Klinicznych (ECRIN). Jak mówił Radosław Sierpiński, Polska będąca do tej pory jedną z białych plam na mapie Europy, dziś będzie zapraszana do konsorcjów międzynarodowych. – Może pacjenci nie będą już musieli wyjeżdżać do Hiszpanii, lecz Bydgoszczy czy Krakowa – wyraził nadzieję.
Entuzjazm podzielał Jacques Demotes, dyrektor generalny ECRIN. – Jesteśmy dumni, że Polska do nas dołączyła, to państwo z potencjałem – chwalił. Zadeklarował też, iż Polska, podobnie jak inne państwa, będzie mogła rekrutować pacjentów bądź prowadzić badania w porozumieniu z innymi członkami.
Dyskutowano też na temat współpracy między państwem a podmiotami prywatnymi. Zdaniem ministra Szumowskiego to konieczne ze względu na skalę wyzwań, z jakimi boryka się system ochrony zdrowia. – To zadania wspólne dla biznesu, pacjentów i regulatorów – ocenił. Taką kooperację ułatwi właśnie działanie Agencji Badań Medycznych. – Scentralizowana agencja może być partnerem dla takich jednostek jak MD Anderson, którego budżet to jedna trzecia całego NFZ – przekonywał. – W obszarach takich, jak ochrona zdrowia, ze względu na złożoność wyzwań, współpraca jest nie tylko pożądana, ale też konieczna – potwierdził Reinier Schlatmann. Zaproszony gość podkreślał zalety współpracy z polskimi specjalistami z dziedziny onkologii i kardiologii. – Z dumą współpracujemy z polskimi instytucjami i cieszymy się, że możemy być partnerem w rozwoju polskiego sektora badawczego – dodał prezes firmy Philips.
Również Trevor Gunn, wiceprezes ds. stosunków międzynarodowych z amerykańskiego Medtronic, zwrócił uwagę na dobre przygotowanie polskiego personelu medycznego, przypominając postać Michela Mirowskiego – wybitnego amerykańskiego kardiologa urodzonego w Polsce.