Na pewno nie chciałbym koalicji z Konfederacją - powiedział w niedzielę wieczorem wicepremier, szef MNiSW i lider Porozumienia Jarosław Gowin. Konfederacja to pierwsza po 1989 r. partia prorosyjska w Sejmie i to nie powinien być partner dla Zjednoczonej Prawicy - stwierdził.

Gowin był pytany w TVN24, czy PiS szukałoby raczej koalicji z którąś z partii, która znajdzie się w nowym parlamencie, czy też z poszczególnymi posłami. Wicepremier zaznaczył, że może powiedzieć, z kim na pewno nie chciałby koalicji. "Z Konfederacją" - zaznaczył lider Porozumienia. Dodał, że "zawsze oficjalne porozumienia są właściwsze niż wyciąganie pojedynczych posłów".

Pytany, czy jeżeli władze PiS chciałyby zawrzeć koalicję z Konfederacją on zagroziłby wyjściem z rządu, powiedział: "To wróżenie z fusów, ciągle liczę na to, że będzie samodzielna większość".

"Natomiast chyba nikogo w obozie Zjednoczonej Prawicy nie trzeba przekonywać, że Konfederacja jest pierwszą po 1989 roku partią prorosyjską, która trafia - o ile trafi - do polskiego Sejmu i to nie powinien być partner dla Zjednoczonej Prawicy" - powiedział Gowin.

W rozmowie z dziennikarzami Gowin stwierdził, że obóz Zjednoczonej Prawicy będzie się zastanawiać się nad wynikiem tych wyborów, bo jednak ponad połowa Polaków zagłosowała na inne ugrupowania. Dodał, że podchodzi do sondażowych wyników z poczuciem sukcesu i satysfakcji, ale - jak powiedział - również z pokorą i świadomością, że wiele rzeczy musi ulec zmianie.

Reklama

Gowin podkreślił, że jeśli uda się Zjednoczonej Prawicy osiągnąć samodzielną większość, "nie osiądzie na laurach". "Musimy na spokojnie przeanalizować, co te wyniki oznaczają, jakie grupy społeczne nas poparły, a inne z jakich powodów zagłosowały przeciwko nam" - dodał.

Odnosząc się do wysokiej frekwencji w niedzielnych wyborach, Gowin ocenił, że jest ona wynikiem wzrastającego poczucia odpowiedzialności Polaków.

Według badania PiS zwyciężyło z poparciem 43,6 proc. w niedzielnych wyborach parlamentarnych; kolejne miejsca zajęły KO - 27,4 proc.; SLD - 11,9 proc.; PSL - 9,6 proc.; Konfederacja - 6,4 proc.

>>> Czytaj też: Hirsch: Rynek finansowy szybko zapomni o tych wyborach. Nie wydarzyło się nic niepokojącego