Warszawa, 20.02.2020 (ISBnews) - Obserwowany w grudniu i styczniu wzrost dynamiki inflacji ma charakter przejściowy i prawdopodobnie nie wymaga gwałtownych działań, uważa członek zarządu Narodowego Banku Polskiego (NBP) Ryszard Kokoszczyński.
Podkreślił, że przyspieszenie inflacji w grudniu i styczniu powinno być rozpatrywane z uwzględnieniem tego, co "dzieje z cenami żywności, nie tylko w Polsce, ale i np. na Węgrzech dynamika wzrostu jest jeszcze wyższa". Doprecyzował, że chodzi m in. o ceny żywności nieprzetworzonej.
"Ten przyrost wskaźnika dynamiki cen, jaki obserwujemy w grudniu i w styczniu, jak sądzę, będziemy obserwować jeszcze przez czas jakiś, bierze się ze splotu kilku wyraźnie różnych czynników, których trwałość też może być różna" - powiedział Kokoszczyński na posiedzeniu senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych.
"I w związku z tym, że większość z nich uważamy za przejściowe, toteż zakładamy, że przyrost dynamiki inflacji jest też zjawiskiem przejściowym" - dodał.
Zaznaczył, że wpływ na wzrost dynamiki inflacji mają m.in. warunki - jak powiedział - agrometeorologiczne, a także m.in. afrykański pomór świń. Dodał, że w przypadku wieprzowiny mamy do czynienia "ze wskaźnikami dwucyfrowymi i to nawet wysoko dwucyfrowymi.
"To jest klasyczny szok podażowy z powodów […] niezależnych od procesów ekonomicznych, jak się wydaje mamy do czynienia z kłopotami po stronie podaży. Ale ponieważ wieprzowina jest nadal towarem popularnym i chętnie spożywanym, to reakcją na ten szok jest oczywiście gwałtowna dosyć zwyżka cen" - powiedział
W przypadku np. owoców i warzyw "mamy do czynienia z klasycznym cyklem, też mało ekonomicznym".
"Były kiepskie warunki w zeszłym roku, zbiory były dużo mniejsze niż średnia. Ponieważ duża część warzyw i owoców należy do produktów często kupowanych, no to i one zareagowały stosunkowo szybko dynamiką cen niż np. średnia za ostatnie pięć lat" - tłumaczył członek zarządu NBP.
Zjawisko wzrostu dynamiki inflacji widoczne jest także w ostatnich miesiącach np. w usługach.
"Mamy do czynienia tutaj z rzeczą spektakularną, jaką jest podwyżka cen, związanych ze śmieciami, mamy do czynienia ze wzrostem cen prądu, zarówno w części usługowej jak i towarowej" - podkreślił.
"Ale trzeba przyznać, że w usługach są również składniki, gdzie inflacja ma charakter w jakimś sensie typowo ekonomiczny" - dodał.
Wskazał, że dotyczy to np. gastronomii czy hoteli. " Ze spokojem przypisujemy temu, że to jest zjawisko dość standardowe, w gospodarkach, które stają się coraz zamożniejszymi. […] Wzrost cen w tej części usług np. być może ma charakter raczej popytowy" - zaznaczył.
Kokoszczyński podkreślił, że dopóki GUS nie ogłosi dokładnej struktury wag wszystkich składowych koszyka inflacyjnego, nie można stanie dokładnie zdekomponować tego przyrostu inflacji między grudniem a styczniem na poszczególne składniki.
"Niemniej dość wyraźnie jesteśmy przekonani, że spora część tego przyśpieszenia inflacyjnego, jakie obserwowaliśmy w danych za styczeń ma w dużej mierze charakter splotu cenników o przeważającym charakterze nazwijmy to umownie administracyjnym" - dodał.
Przypomniał, że w marcu NBP opublikuje nową projekcję inflacyjną.
"Nie jestem w stanie dzisiaj powiedzieć, jakie będą przewidywania dotyczące średniego wskaźnika inflacji za rok 2020, ale na pewno nie będą takie niskie" - podkreślił.
Wskazał, jednak, że przyśpieszenie inflacji ma charakter przejściowy." I gwałtownych przeciwdziałań prawdopodobnie nie wymaga" - podsumował członek zarządu banku centralnego.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) informował wcześniej, że inflacja średnioroczna wyniosła 2,3% w 2019 r. (wobec 1,6% w 2018 r.) oraz że w styczniu 2020 r. inflacja konsumencka wyniosła 4,4% r/r (wobec 3,4% r/r w grudniu).
(ISBnews)