Zdjęcia opustoszałych centrów włoskich miast zamieszcza czwartkowa prasa. Gazety piszą o konsekwencjach koronawirusa dla życia metropolii, gospodarki, turystyki oraz kultury i coraz silniejszym pragnieniu powrotu do normalności.

"Otwórzmy z powrotem Mediolan" - taki apel burmistrza Giuseppe Sali widnieje na pierwszej stronie dziennika „La Repubblica” nad fotografiami z całkowicie pustych miejsc - symboli metropolii.

Przypomina się, że miasto to razem z całym regionem Lombardia dotknął największy paraliż z powodu szerzenia się groźnego wirusa i licznych wprowadzonych tam kroków w ramach prewencji. Niedostępna dla turystów jest słynna katedra, odwołano spektakle w La Scali, zamknięto szkoły i muzea.

"Burmistrz chce odblokować miasto" - zaznacza gazeta i cytuje słowa Sali: "Nie można wszystkiego wyłączyć, zacznijmy od muzeów".

Pierwszym krokiem na drodze do normalności, o którym informuje dziennik, jest ponowne otwarcie barów, czyli ośrodków życia towarzyskiego, po godzinie 18.00. Także Piemont, jak zaznacza, chce powrócić do normalnego rytmu życia.

Reklama

>>> Czytaj też: Bezprecedensowy kryzys we włoskiej turystyce. "Sytuacja wymknęła się spod kontroli"

Jednocześnie lewicowy rzymski dziennik przedstawia hipotezę, zgodnie z którą w dniach kryzysu w kraju na tle lawinowego wzrostu zakażeń może narodzić się koncepcja powołania rządu jedności narodowej, na co naciska były premier, lider małego ugrupowania Italia Viva Matteo Renzi. Według gazety skłonny zawrzeć porozumienie w tej sprawie jest także lider prawicowej Ligi Matteo Salvini.

"Antywirusowy pomysł - rząd kryzysowy" - to tytuł artykułu o takim scenariuszu w dzienniku "La Stampa". Jak zaznacza publicysta, trwają spekulacje na temat narodzin "rządu zdrowia publicznego", o którym Salvini chciałby porozmawiać z prezydentem Sergio Mattarellą.

Komentator turyńskiej gazety wyraża opinię, że można było inaczej zareagować na epidemię w Chinach. Jego zdaniem zamiast blokować bezpośredni ruch lotniczy z Chinami, co nastąpiło pod koniec stycznia w reakcji na dwa pierwsze przypadki zachorowań wśród turystów z tego kraju, "należało skrupulatnie skontrolować każdego Chińczyka przybywającego z każdego kierunku".

"To nie byłby rasizm, ale realizm" - ocenia.

"La Stampa" informuje też o groźbie kary więzienia dla tych, którzy rozpowszechniają fałszywe wiadomości związane z obecną sytuacją kryzysową. Zaznacza, że już wszczęto pierwsze śledztwo, dotyczące pogłosek o rzekomym końcu żywności na północy, co spowodowało szturm na tamtejsze sklepy.

Na łamach "Corriere della Sera" doradca ministra zdrowia, ekspert w dziedzinie higieny Walter Ricciardi mówi: "W przyszłym tygodniu dowiemy się, czy we Włoszech kryzys zaczyna się cofać". Wyraża też opinię, że błędem było przeprowadzanie testów na obecność koronawirusa w przypadku osób bez objawów. Z tego kroku władze zrezygnowały w środę, po 6 dniach alertu na tle wzrostu liczby przypadków.

"Il Messaggero" kładzie nacisk na finansowe skutki wirusa znanego jako Covid-19. Minister finansów Roberto Gualtieri zapowiada na tych łamach rządowe dekrety w sprawie pomocy finansowej dla firm, które poniosły straty oraz dla obywateli, przebywających w zamkniętych tzw. czerwonych strefach w ogniskach zachorowań, a także dla branży turystycznej pogrążonej w głębokim kryzysie z powodu odwoływania rezerwacji i pustych hoteli.

Stołeczny dziennik pisze też: "W Rzymie trzech wyleczonych na trzech chorych. To jest możliwe". Tak podsumowuje wieści ze szpitala zakaźnego o pomyślnym zakończeniu leczenia dwojga chińskich turystów i Włocha ewakuowanego z miasta Wuhan.

>>> Czytaj też: Wyścig z koronawirusem w Polsce. Nie ma jasnych wytycznych dla lekarzy, pacjenci są zdezorientowani