Dow Jones Industrial na zamknięciu zyskał 470 pkt, czyli 2,24 proc. i wyniósł 21.413,44 pkt.

S&P 500 wzrósł o 56 pkt, czyli 2,28 proc. i wyniósł 2.526,90 pkt.

Nasdaq Comp. poszedł w górę 127 pkt, czyli 1,72 proc., do 7.487,31 pkt.

Wydarzeniem dnia była publikacja najnowszych tygodniowych danych z USA o liczbie osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych. W ubiegłym tygodniu liczba ta wzrosła o 6,648 mln do 9,96 mln. Ekonomiści z Wall Street spodziewali się, że liczba nowych bezrobotnych wyniesie 3,763 mln. To najwyższy wzrost bezrobocia w USA w historii.

Reklama

Liczba bezrobotnych kontynuujących pobieranie zasiłku wyniosła 3,029 mln w tygodniu, który skończył się 21 marca. Analitycy spodziewali się 4,941 mln osób.

„Przeżyliśmy recesję i 11 września. To, co widzimy po tym spadku, jest w rzeczywistości gorsze niż oba te wydarzenia” - powiedziała Irina Novoselsky, CEO w CareerBuilder.

Rekordowo wysoką liczbę nowych bezrobotnych zanotowano w Kalifornii, gdzie pracę straciło 879 tys. Amerykanów. W Pensylwanii zanotowano liczbę bezrobotnych na poziomie 406 tys. W Nowym Jorku pracę straciło 366 tys., w Michigan 311 tys., w Teksasie 276 tys., w Ohio wskaźnik wzrósł do 272 tys., na Florydzie do 227 tys., a w New Jersey do 206 tys.

Republikański senator Marco Rubio powiedział stacji Fox, że oficjalny raport o 6,65 mln bezrobotnych w zeszłym tygodniu nie odzwierciedla rzeczywistego bezrobocia, które jest znacznie wyższe.

Według analityków banku Goldman Sachs bezrobocie USA w połowie roku wyniesie około 15 proc. Stany Zjednoczone mają wpaść w recesję, ale w trzecim kwartale gospodarka się odbije.

W poprzednim tygodniu liczba bezrobotnych wzrosła o ponad 3 mln do 3,31 mln.

„Dotychczasowa strata możliwości produkcyjnych z powodu przestojów jest już 2,5 razy większa niż strata produkcji z powodu 11 września. To jak ogromna klęska żywiołowa, trzęsienie ziemi, które wstrząsa całym krajem i całym światem” - powiedział Mark Zandi, główny ekonomista w Moody's Analytics.

Drugim wydarzeniem dnia była wypowiedź prezydenta USA Donalda Trumpa, który napisał w czwartek na Twitterze, że oczekuje, iż Rosja i Arabia Saudyjska obniżą produkcję ropy naftowej o 10 mln baryłek dziennie.

Po tych wypowiedziach baryłka ropy WTI na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku i ropa Brent na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie drożały ponad 30 proc. Wieczorem polskiego czasu spadki nieco wyhamowały, ale i tak ropa zyskiwała ponad 20 proc. na obu giełdach.

Rezerwa Federalna USA podała w środę, że pozwoli bankom komercyjnym na zwiększenie efektu dźwigni finansowej, aby mogły one udźwignąć brak płynności w przypadku rynku obligacji i znaczny napływ depozytów klientów.

Bank of America obniżył prognozę wzrostu PKB Chin w 2020 r. do 1,2 proc. z 1,5 proc. w poprzedniej projekcji. (PAP)