– Szacujemy, że w zależności od opcji uczestnictwa, podmioty biorące udział w programach DSR mogą zarobić od ok. 540 tys. do ponad 720 tys. zł za 1 MW redukcji w ciągu czterech lat. – mówi Jacek Misiejuk, dyrektor zarządzający Enel X. Jak podkreśla kwota wynagrodzenia dla odbiorcy biorącego udział w programie DSR będzie ostatecznie zależała od tego, jakie dana firma ma ograniczenia, np. dotyczące maksymalnej liczby redukcji lub długości przywołań do redukcji. Środki uzyskanie z DSR odbiorca może zainwestować w zwiększenie własnego bezpieczeństwa, np. na zakup rezerwowego agregatu.

Bilans korzyści

Dzięki uczestniczeniu w programie DSR za pośrednictwem agregatora, firma nie musi wpłacać kaucji dla PSE i jest chroniona przed ewentualnymi karami za niewykonanie redukcji zapotrzebowania. Ponadto udział w programach DSR może także zapewnić większe bezpieczeństwo dostaw, bo dzięki komunikatom od PSE odbiorca wyprzedzeniem uzyskuje informacje o możliwych dużych awariach systemu.

Współpraca z agregatorem upraszcza cały proces, bo to on bierze na siebie udział w certyfikacjach i aukcjach i pośredniczy w kontaktach między odbiorcami i PSE. Ponadto umożliwia włączenie do programu mniejszych odbiorców (<2MW). Agregatorzy zarządzają portfelem klientów i biorą na siebie część ryzyka, bo mogą rozłożyć obciążenie związane z koniecznością faktycznej redukcji na wszystkich odbiorców, którzy z nim współpracują. To rodzaj wzajemnego ubezpieczenia, które zwiększa bezpieczeństwo finansowe uczestników.

Agregator zapewnia też wsparcie i doradztwo na etapie przygotowania odbiorcy do świadczenia usługi DSR – pomaga w określeniu poziomu redukcji i opracowaniu planu redukcji. Tego typu firmy oferują też dodatkowe usługi i specjalne aplikacje: całodobowe wsparcie centrum dyspozytorskiego, bieżący podgląd zużycia on-line. Dzięki aplikacjom odbiorca może też porównać zużycie energii kilku swoich zakładów czy oddziałów, filtrować zakres dat i wyświetlać zużycie w dowolnych interwałach, a także porównać zużycie energii w poprzednich okresach.

- Przygotowanie i wsparcie naszych odbiorców przynosi rezultat w postaci skutecznie wykonanej redukcji, za którą otrzymują oni wynagrodzenie – podkreśla Misiejuk.

W końcu współpraca z agregatorem może okazać się bardziej opłacalna, bo możliwe jest ustalenie z nim limitów przywołań do redukcji, np. rocznych, dziennych. Po realizacji limitu firma uczestnicząca w programie DSR za pośrednictwem agregatora nie jest już zobowiązana do kolejnych redukcji. Jest też możliwość zgłoszenia niedyspozycyjności. Dzięki zebraniu wielu odbiorców, agregator może też ochronić odbiorcę przed karą od PSE w razie braku możliwości wykonania redukcji, a to dlatego, że ma w swoim portfelu wielu odbiorców. Testy mogą u niego wykazać wręcz nadwyżkę mocy. Jak podał Enel X średni wynik 10 obowiązkowych testów redukcji to u nich 130 proc.

Ostatni dzwonek

Aby zarabiać na rynku mocy już w roku 2021, odbiorcy muszą przystąpić do programów DSR za pośrednictwem agregatora. Może on zgłosić do PSE nowych odbiorców do świadczenia usługi DSR w 2021 r. najpóźniej do końca września, aby to zrobić trzeba skompletować dokumenty w sierpniu. By pozyskać dodatkowe źródło przychodów, odbiorca musi podpisać umowę z agregatorem i przeprowadzić test do końca listopada.

Godzinny test redukcji zapotrzebowania wykonywany jest co najmniej miesiąc przed rozpoczęciem dostaw. Dodatkowo w każdym kwartale wymagana jest godzinna demonstracja zdolności wykonania obowiązku mocowego poprzez wykonanie redukcji zapotrzebowania w wymaganej wysokości.

Odbiorca może to zrobić, wskazując PSE jedną godzinę, w trakcie której dostarczył do systemu zadeklarowaną moc lub też świadcząc na rzecz operatora usługę systemową obejmującą redukcję zapotrzebowania, np. w ramach planowanej kontynuacji programu bieżącego DSR.

W przypadku demonstracji, odbiorca nie może liczyć na wynagrodzenie, ale będzie mógł je uzyskać pośrednio, dzięki oszczędnościom uzyskanym ze zmniejszonych zakupów energii w najdroższych okresach szczytu poboru lub deficytu mocy. Zgodnie z decyzją Komisji Europejskiego z 2018 r. po zatwierdzeniu polskiego rynku mocy mają być bowiem zmienione zasady funkcjonowania rynku bilansującego. Cena ma być na nim wyznaczana w oparciu o ceny krańcowe z uwzględnieniem dodatkowego mechanizmu wyceny niedoboru mocy (z ang. scarcity pricing). Takie narzędzie zwiększa ceny energii w sytuacji deficytu mocy i zmierza do zaspokojenia wszelkich niedoborów w systemie przy użyciu mechanizmów rynkowych.

Poza testami, zgodnie z ustawą o rynku mocy, PSE może przy braku wystarczających rezerw mocy wprowadzać okresy zagrożenia jedynie pomiędzy godziną 7 a 22 w dni robocze. Musi je również ogłosić z co najmniej ośmiogodzinnym wyprzedzeniem. W trakcie okresu zagrożenia dostawcy i odbiorcy muszą być gotowi do zapewnienia mocy – ci ostatni przez redukcję zapotrzebowania.

PSE zapowiada uruchamianie w przyszłości dodatkowych programów DSR – takich jak właśnie program bieżący DSR, czy usługi systemowe, w których będzie można dodatkowo zarobić na redukcjach zapotrzebowania. Regulacje w tym zakresie jeszcze niestety nie są gotowe. Trzeba pamiętać, że na mocy wspomnianej decyzji Komisji Europejskiej uczestnicy programu DSR na rynku mocy, mają mieć możliwość uczestniczenia też w innych programach DSR, np. na rynku bilansującym, w programie bieżącym lub w usługach systemowych. Wiele wskazuje na to, że programy DSR będą bezpieczniejsze i bardziej opłacalne niż powszechnie zakładano.

Inne artykuły z dodatku: