"Mamy trudne czasy, kryzys finansowy nie tylko w Europie. Pamiętajmy także, że to nie w Europie ten kryzys się rozpoczął. Ale spójrzmy na to szczerze. Czy to tylko kryzys finansowy? To chyba coś więcej. To chyba kryzys wartości, z którym mamy do czynienia. U źródła tego kryzysu stoi chciwość, brak odpowiedzialności, poszukiwanie krótkoterminowych zysków" - podkreślił Barroso.

Jak ocenił, Europa może dać "należytą odpowiedź na kryzys". "Po II wojnie światowej to właśnie w Europie zbudowaliśmy gospodarkę społeczną. Odrzuciliśmy dwa dogmaty: dogmat rynku i dogmat państwa. Nie zostawiamy wszystkiego rynkowi, ale nie wierzymy też, że interwencja państwa wszystko rozwiąże. Nasze wartości są związane z człowiekiem. Wolność - owszem - ale powiązana z odpowiedzialnością. Wolność plus solidarność - oto wartości europejskie" - mówił szef KE.

Chcemy otwartej gospodarki z odpowiedzialnością społeczną i społeczną spójnością. Będziemy walczyć z przesadną biurokracją - podkreślał Barroso, który opowiedział się też za "etyczną gospodarką rynkową". "Regulacje rynku, wsparcie handlu, to zasady, które powinniśmy rozwijać. Przekażmy pozytywny sygnał obywatelom europejskim. Nie przekazujmy negatywnych komunikatów, które sprawią, że Europejczycy nie pójdą głosować" - apelował Barroso.

Odnosząc się do piątej rocznicy największego w historii rozszerzenia UE Barroso uznał, że był to "ogromny sukces dla Polski, ogromny sukces dla Europy". "Były problemy adaptacyjne, ale jeśli się zastanowimy: cóż to za wspaniały sen, który się ziścił: zjednoczona Europa, zjednoczona wokół wartości wolności, pokoju, solidarności" - mówił. Wyraził nadzieję, że na szczycie w Kopenhadze UE pokaże przywództwo w walce ze zmianami klimatycznymi.

Reklama

Szef KE powiedział, że cieszy się, iż może być "wśród przyjaciół", zwłaszcza w "historycznym mieście Warszawie". Dziękował gospodarzowi konferencji premierowi Donaldowi Tuskowi, którego nazwał swoim dobrym przyjacielem.