Tzw. zaliczkowanie to jeden z instrumentów, który ma ułatwić korzystanie ze środków Unii Europejskiej wszystkim instytucjom wdrażającym fundusze europejskie, a nie - jak dotychczas - tylko samorządom. Rozporządzenie w tej sprawie minister podpisała w lutym tego roku.

"W odpowiedzi na apel Komisji Europejskiej Polska była jednym z pierwszych krajów, który tak masowo zmienił prawo, jeśli chodzi o zaliczki" - powiedziała podczas piątkowej konferencji "Śląska przedsiębiorczość na 5! Śląskie przedsiębiorstwa z perspektywy 5. rocznicy akcesji Polski do UE".

Minister Bieńkowska skrytykowała niechęć województw do dawania zaliczek przedsiębiorcom. "Nie po to Komisja Europejska daje Polsce duże zaliczki na programy, nie po to apeluje, żeby te zaliczki wypłacać, żeby województwa się wzbraniały. Dla przedsiębiorstw to poważna pomoc. Mamy ponad 2 mld udzielonych zaliczek na poziomie krajowym" - powiedziała.

Jak przypomniała, na lata 2007-2013 Polska ma do wykorzystania ponad 67 mld euro z UE. Podkreśliła, że pieniądze europejskie oraz niezbędny do ich wykorzystania wkład własny z budżetu państwa to obecnie najpoważniejsze pieniądze inwestycyjne w Polsce. "Mamy za sobą okres 2004-2006. Rozpędziliśmy bardzo, jeśli chodzi o wydatkowanie środków budżet 2007-2013" - powiedziała.

Reklama

Bieńkowska oceniła, że jeśli chodzi o okres finansowania 2004- 2006, w porównaniu do krajów takich jak Hiszpania czy Grecja, Polska świetnie sobie radzi z tymi pieniędzmi. "Nie oddaliśmy do tej pory żadnych środków" - zaznaczyła.

Jak mówiła, Polska radzi sobie dobrze zarówno jeśli chodzi o terminowość rozliczeń, jak i liczbę błędów. "Krytykujemy nieraz biurokrację i staramy się ją ograniczać, ale ta biurokracja, ale to skrupulatne sprawdzanie wniosków, czasem do granic obłędu sprawia, że poziom błędów w Polsce jest jednym z najniższych w Europie" - zaznaczyła. Jeśli chodzi o wykorzystanie środków przez przedsiębiorców, poziom błędu sięga zaledwie kilku promili.

Jak mówiła Bieńkowska, wykorzystanie środków to przede wszystkim zasługa samorządów i przedsiębiorców. "Nauczyli się, jak to robić, mają bardzo szeroką gamę wniosków, z których mogą korzystać. Te pieniądze robią w Polsce kolejne pieniądze, dają kolejne miejsca pracy" - podkreśliła.