Rynki przyjęły tę informację za dobrą monetę przed obfitym w dane tygodniem. Azjatyckie parkiety notują spore wzrosty, zaś kontrakty na amerykański indeks S&P500 są już w okolicach poprzedniego lokalnego maksimum z 20 maja i tylko 5 pkt. poniżej maksimum z 8 maja.

Okazji do testu tych poziomów, a być może także styczniowych maksimów będzie wiele. W tym tygodniu poznamy wskaźniki aktywności dla USA i Europy. Wskaźniki typu PMI/ISM od pewnego czasu wskazują na systematyczną poprawę sytuacji gospodarczej (ostatnio spore wzrosty notował wskaźnik dla japońskiego przemysłu) i kolejny podobny sygnał z USA będzie dla inwestorów potwierdzeniem wzrostowego kierunku na giełdach.

Indeksy dla przemysłu już dziś, w USA oczekuje się wzrostu wskaźnika do 42 pkt., w Wielkiej Brytanii do 44 pkt., zaś w strefie euro do 40,5 pkt. (dokładnie tyle pokazał już wstępny wskaźnik, opublikowany 21 maja). Wskaźniki dla sektora usług w środę, również we wszystkich przypadkach oczekiwane są wzrosty – brytyjski PMI miałby już wzrosnąć w okolice 50 pkt. (konsensus zakłada 49,5 pkt.).

Nie mniejsze zainteresowanie rynków będą budzić dane z amerykańskiego rynku pracy. Choć rynek pracy reaguje na zmiany w cyklu koniunkturalnym z opóźnieniem (po poprzedniej recesji bardzo długo czekano na poprawę w tym zakresie), dane za kwiecień były lepsze od oczekiwań, choć oczywiście spadek zatrudnienia o 539 tys. trudno uznać za dobrą figurę. Mimo wszystko dalsza poprawa w tym zakresie byłaby bardzo dobrze przyjęta przez rynki – konsensus na piątkowe dane wynosi –520 tys. Warto pamiętać także o środowym raporcie ADP. W ostatnich dwóch miesiącach wyniki raportu miały bardzo duży wpływ na oczekiwania co do „payrollsów” i w dużym stopniu tłumaczyły taką a nie inną reakcję rynkową.

Reklama

W tym tygodniu odbędą się także posiedzenia banków centralnych. Jutro mamy posiedzenie Banku Australii, w czwartek zaś posiedzenia Banku Anglii, EBC i Banku Kanady. Nie oczekuje się zmiany poziomu stóp na którymkolwiek z posiedzeń, ale nie oznacza to, że nie będą miały wpływu na notowania na rynku walut. W przypadku EBC rynek skoncentruje się na konferencji prezesa Tricheta, zaś w przypadku Banku Anglii na ewentualnej informacji odnośnie planów zaangażowania na rynku obligacji rządowych.

Ponadto czekają nas takie dane jak przychody i wydatki amerykańskich gospodarstw domowych i kanadyjski PKB (dziś), szwajcarski PKB i PMI (jutro), australijski PKB, ostateczne dane o zamówieniach w USA i raport Challengera (środa), dane o wydajności pracy w USA (czwartek) i brytyjski PPI (piątek).