Na wykresie tygodniowym indeksu S&P500 po dwóch tygodniach wyraźnych wzrostów (oraz ruchu wzrostowym trwającym już trzy miesiące, podczas którego mieliśmy tylko jedną czarną święcę tygodniową), ubiegły tydzień zakończyliśmy świeczką doji, obrazującą brak zdecydowania inwestorów. Rzeczywiście, miniony tydzień to dwukrotnie nieudana próba (mimo sprzyjających danych, np. o sprzedaży detalicznej w USA) testu maksimów ustanowionych 5 czerwca zaraz po publikacji raportu płac (957,1 pkt.).

Z drugiej strony te nieudane próby nie zaowocowały widoczną korektą – minimum z 3 czerwca (921,7 pkt.) zostało zachowane mimo trzech prób przesunięcia rynku niżej. Niezdecydowanie potwierdza się też na świecach dziennych – 3 z 5 to doji, a jedna dodatkowo jest niewiele od niej różna, będąc tzw. „spinning body” (podobna interpretacja, jedynie nieco mniejsze znaczenie).

Póki co obowiązującym ruchem jest konsolidacja pomiędzy wspomnianymi poziomami, ale jako, że rynek nie lubi niezdecydowania, nie można wykluczyć, że w tym tygodniu podejmie poważniejsze próby wydostania się z tego przedziału. Świece doji po dłuższych wzrostach wskazują na większe ryzyko wyjścia dołem, podobnie jak dywergencja z RSI na wykresie dziennym oraz fakt, iż wspomniane maksimum to dokładnie 38,2% zniesienie fali spadkowej z okresu maj 2008 – marzec 2009.

Istotne publikacje

Reklama

W tym tygodniu z ważniejszych danych publikowanych w USA należy wymienić produkcję przemysłową i indeks cen producenta (obydwie we wtorek) oraz konsumenta (środa), dane z rynku budownictwa mieszkaniowego (wtorek), czy wreszcie regionalne wskaźniki o charakterze wyprzedzającym. Pierwszy z nich, indeks NY Empire State opublikowany będzie dziś o godzinie 14.30, rynek oczekuje, iż przyjmie wartość –2,1 pkt., ciągle negatywną, ale niższą niż w maju (-4,55 pkt.). W czwartek z kolei podobny indeks dla regionu Filadelfii.

Miesięczne dane publikowane będą również w Polsce. Już dziś poznamy dane o inflacji w maju. Według prognozy Ministerstwa Finansów inflacja obniżyła się tylko do 3,8% r/r z 4% w kwietniu. Według naszych szacunków roczny wskaźnik cen mógł być niższy – na poziomie 3,5-3,6% r/r. Na inflację niekorzystnie wpływał wzrost cen paliw, z drugiej jednak strony korzystnie kształtowały się prawdopodobnie ceny żywności. W środę poznamy dane dotyczące salda na rachunku obrotów bieżących, który prawdopodobnie po raz kolejny będzie na plusie, w czwartek opublikowane będą dane z rynku pracy, w piątek zaś produkcja przemysłowa i ceny producenta.