KE nadzoruje sprzedaż majątku obu zakładów.

Wątpliwości inwestora wzbudził list od Szczecińskiego Stowarzyszenia Obrony Stoczni, w którym napisano m.in., że stocznia w Szczecinie mogła być "pralnią brudnych pieniędzy". Szef resortu skarbu Aleksander Grad zapowiedział skierowanie w czwartek sprawy do prokuratury i ABW.

Gawlik powiedział w czwartek PAP, że resort przygotowuje pismo w tej sprawie.

Prezes Stowarzyszenia Lech Wydrzyński powiedział w środę, że 15 lipca Stowarzyszenie wysłało list do katarskiego inwestora (funduszu QInvest - PAP), który zakupił majątek byłej Stoczni Szczecińskiej Nowa (SSN).

Reklama

Grad ocenił ten list jako "jawny sabotaż". Jego zdaniem, zastrzeżenia wyrażone w liście nie mają podstaw prawnych.

"Ubolewam, że tak się stało, ale na szczęście inwestor nas zapewnił, że 17 sierpnia to jest ta data, do której on wpłaci (pieniądze za majątek stoczni - PAP), że jest gotowy ponieść koszty utrzymania aktywów od 22 lipca do tego czasu, wpłacił 8 mln euro wadium, które jest na poczet ceny, zarejestrował w Polsce spółkę Polskie Stocznie, która będzie to prowadziła" - powiedział Grad w czwartek w radiowych "Sygnałach Dnia".

W liście Stowarzyszenie ostrzega inwestora, że "pewne części majątku SSN mają poważne wady prawne". Stowarzyszenie reprezentuje około 1600 udziałowców spółki Stocznia Szczecińska Porta Holding, która upadła w 2002 roku, a na jej majątku powstała SSN. Stowarzyszenie zawiązało się w ubiegłym roku.

W maju Stichting Particulier Fonds Greenrights zakupił kluczowe aktywa stoczni Gdynia i Szczecin, a 17 czerwca otrzymał gwarancje arabskiego banku Qatar Islamic Bank. Inwestor zapłaci za majątek stoczni Gdynia i Szczecin odpowiednio - ponad 287 mln zł oraz ponad 94 mln zł. 25 czerwca Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wydało oficjalną zgodę na sprzedaż tych aktywów, potrzebną dla podmiotów spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.