Jest przecież sprawa dobrostanu psychicznego, jakości życia. Wyobraźmy sobie sytuację, że kobieta musiałaby urodzić dziecko kogoś, z kim nie chce utworzyć rodziny, jest w trudnej sytuacji, przypłaca to depresją
Kawior pan lubi?
Nie jest to moje ulubione danie, ale, oczywiście, Pana Od Kawioru z Hali Gwardii znam… (śmiech)
Jak na kawiorową lewicę przystało.
Ale na bazarku pana też widziałem.
Reklama
Zaimponował mi pan oświadczeniem majątkowym.
Musiałem sobie jakoś radzić w życiu.
Cztery miliony, w tym nieruchomości za 3,5 mln zł, złoto, ćwierć miliona w gotówce, dzieła sztuki, biżuteria, subaru i bmw. Godnie, jak na czterdziestoletniego naukowca.
Widać, że profesorowie nie mają dwóch lewych rąk do zarabiania pieniędzy.
A propos rąk, co to za zegarek? Ładny.
Longines, ale on nie jest taki drogi, bym musiał go umieszczać w oświadczeniu.
Z pensji wykładowcy pan to wszystko odłożył?
Dokonywałem różnych inwestycji, np. w nieruchomości.
Cały wywiad z Maciejem Gdulą przeczytasz w Magazynie Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP