Trzeba zapłacić wysokie rachunki za to, że nie będzie nowej elektrowni w Ostrołęce. Inwestycja była droga, wycofanie się z niej nie będzie tanie.

Przez ponad cztery lata rząd konsekwentnie twierdził, że wybuduje elektrownię węglową w Ostrołęce. Przeciw byli nie tylko ekolodzy i ekonomiści, ale też banki, które nie chciały finansować nieopłacalnej inwestycji. Dlatego stworzono konsorcjum z udziałem GE, a Skarb Państwa nakłonił spółki Enea i Energa, których jest akcjonariuszem. Ta inwestycja miała kosztować prawie 6 mld zł.

- Obie spółki zawiesiły finansowanie inwestycji, co oznacza jej śmierć, jednak mogą ponieść jeszcze dodatkowe koszty w postaci odszkodowań dla konsorcjum z udziałem General Electric – mówi w rozmowie z MarketNews24 Bartłomiej Derski, ekspert WysokieNapiecie.pl.

Ministerstwo Aktywów Państwowych chciałoby, aby ten projekt był kontynuowany, ale na inne paliwo – na gaz.

- Taka kontynuacja inwestycji nie jest jednak możliwa, bo zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych trzeba będzie ogłosić nowy przetarg, czyli płacenia odszkodowań nie da się uniknąć, jeżeli nie zrezygnuje z nich GE.

Reklama