W środę sejmowa Komisja Finansów Publicznych zajmowała się projektem ustawy budżetowej na 2020 r. dotyczącym oświaty wraz z autopoprawką dotyczącą podwyżek dla nauczycieli od września tego roku. Z autopoprawki wynika, że na podwyżkę płac zapisano dodatkowe 100 mln zł. Część oświatowa subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego na 2020 r. ma wynieść 49,8 mld zł, to o 2,9 mld zł więcej niż w 2019 r.

Na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica) oceniła, że kwota 100 mln zł, zgłoszona w autopoprawce jest niedoszacowana. Zapowiedziała, że klub Lewicy zgłosi do projektu budżetu poprawkę w tej sprawie.

"100 mln zł, to dalece niewystarczające środki, aby te podwyżki pokryć. Jak wynika z naszych wspólnych wyliczeń, Lewicy i Związku Nauczycielstwa Polskiego, koszt 6 proc. podwyżek zapowiedzianych od września to ok. 800 mln zł" - oświadczyła posłanka.

Dodała, że składając poprawkę do budżetu, klub Lewicy wychodzi naprzeciw potrzebom i "nieumiejętnościom matematycznym" Ministerstwa Edukacji Narodowej. Podkreśliła też, że jej klub to "odpowiedzialna i konstruktywna opozycja, która trzyma kciuki za władzę, aby ta spełniła słuszne obietnice".

Reklama

Dziemianowicz-Bąk odniosła się też do zawartego przy autopoprawce stwierdzenie, iż "MEN przewiduje znaczące oszczędności wynikające z różnicy między prognozowaną liczbą etatów nauczycielskich, a ich rzeczywistą liczbą, wynikającą z systemu informacji oświatowej". Zauważyła, że nie wskazano przy tym konkretnych danych.

Dlatego, jak poinformowała, Lewica złożyła zapytanie do MEN z prośbą o udostępnienie szczegółowych danych. "Ta prośba składa się z elementarnego pytania - ilu w Polsce pracuje dzisiaj nauczycieli" - wyjaśniła.

Wiceprezes ZNP Krzysztof Baszczyński ocenił, że "planowana subwencja oświatowa na 2020 r. nawet nie pokrywa skutków podwyżek z roku 2019". Jego zdaniem, oznacza to, że zabraknie pieniędzy nie tylko na wzrost wynagrodzeń dla nauczycieli, ale też na zajęcia psychologiczno-pedagogiczne czy wydatki rzeczowe. Baszczyński podkreślił, że ZNP negatywnie zaopiniował projekt budżetu, co zostało przedstawione na właściwych komisjach.

"Wierzymy w to, że nastąpi refleksja wśród tych, którzy dzisiaj kreują politykę, w tym politykę edukacyjną, że ten budżet musi być zmieniony. Inaczej po prostu sobie nie poradzimy" - mówił wiceprezes ZNP.

Według poprawki projektu budżetu, którą zamierza zgłosić klub Lewicy, środki na zwiększenie subwencji oświatowej powinny pochodzić z części budżetu na obronę narodową (wydatki na Wojska Obrony Terytorialne) oraz z części dotyczącej wyznań religijnych i mniejszości narodowych i etnicznych (wydatki na Fundusz Kościelny).(PAP)

autor: Monika Zdziera