Polski biznes reprezentowały w Szwajcarii m.in. Bank Pekao oraz PZU. We wtorek, drugi rok z rzędu wspólnie otworzyły one w Davos Dom Polski – znajdujący się w centrum kurortu pawilon promujący nasz kraj i rodzimą przedsiębiorczość. Był miejscem licznych dyskusji poświęconych współpracy w ramach regionu i całej Europy. Hasło przewodnie tegorocznych debat brzmiało: #GrowingEurope.

Wspólne budowanie

– Ta inicjatywa jest ważna z punktu widzenia promocji osiągnięć gospodarczych Polski. Jest także świetną okazją do spotkań i rozmów na temat przyszłości współpracy gospodarczej w ramach naszej części Europy i w ramach Unii Europejskiej. To miejsce dla polskim firm, które budują swoją pozycję międzynarodową do spotkania z międzynarodowym światem biznesu, polityki i nauki – mówił prezes PZU Paweł Surówka. – Jesteśmy w Davos także dla polskich firm, które budowały sukces Polski ostatnich lat. Jako Bank Pekao chcemy być dla nich przewodnikiem i wsparciem finansowym na międzynarodowych rynkach, na które wychodzą, by zdobywać międzynarodowe doświadczenia i móc skuteczniej konkurować w zglobalizowanym świecie – podkreślał Marek Lusztyn, prezes zarządu Banku Pekao SA.

To również doskonała okazja do promocji rodzimych osiągnięć. – Davos daje okazję do rozmów już nie tylko z samymi inwestorami, którzy zarządzają portfelami i podejmują decyzje inwestycyjne, ale z ich szefami, którzy decydują, w jakim regionie będą alokować swój kapitał. Mamy okazję zaprezentować im sukces Polski na przykładzie Banku Pekao i zachęcić do inwestowania w naszym kraju. Tego typu inwestycje są dla nas kluczowe ze względu na długoterminowość – dodał Tomasz Kubiak, wiceprezes zarządu Banku Pekao ds. finansowych.

Goście zaproszeni do Domu Polskiego, wśród których znaleźli się m.in. Prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jacek Sasin, rozmawiali m.in. na temat zaawansowania technologicznego państw regionu – ich zdaniem szybko postępująca cyfryzacja może być drogą umożliwiającą dogonienie gospodarek Zachodu.

Na razie są z tym pewne problemy – wystarczy przypomnieć, że nakłady na badania i rozwój (B+R) w regionie wynoszą ok. połowy unijnej średniej. Co więcej, według badań przeprowadzonych na zlecenie Microsoftu w ubiegłym roku, zaledwie 13 proc. firm z naszej części Europy wskazywało, że posiada lub wdraża strategię transformacji cyfrowej.

Jak zaznaczali uczestnicy jednej z debat, ta sytuacja może się jednak już wkrótce zmienić, a Polska wraz ze swoimi regionalnymi partnerami ma szansę stać się hubem informatycznym na kształt Doliny Krzemowej. – Choć jako region mamy wiele zalet i istnieje wiele przesłanek, byśmy stali się prawdziwymi centrami technologii, wciąż istnieją ważne czynniki zarówno gospodarcze, jak i regulacyjne, które skutecznie uniemożliwiają realizację tych ambicji – mówił w Davos Marek Lusztyn. Jak podkreślił, konieczna jest jednak bliska współpraca transgraniczna, pozwalająca wypracować efekt skali i synergię.

W tym celu w Davos powołano do życia Radę Biznesu złożoną z 12 firm regionu. – Region Europy Środkowo-Wschodniej osiągnął już tak wysoki stopień rozwoju, że powinien stać się najbardziej atrakcyjnym kierunkiem dla inwestycji z całego świata. Ekonomiczna, polityczna i społeczna stabilność jest gwarancją stabilnego wzrostu ekonomicznego niezależnie od cyklu koniunkturalnego. Dzięki połączeniu sił możemy zwiększać świadomość dynamiki, przedsiębiorczości i innowacyjności naszej części Europy. Tworząc Radę Biznesu Business Council of Growing Europe wysyłamy pozytywny sygnał dla Unii Europejskiej i całego świata i mówimy mocnym głosem „Europa nie broni swojego status quo, Europa rozwija się, inwestuj w rozwijającej się Europie” – powiedział Paweł Surówka, prezes zarządu PZU.

Siła regionu

Państwa regionu stoją przed podobnymi trudnościami w realizacji swych ambicji. Są to m.in. negatywne trendy demograficzne, stopniowy wzrost kosztów pracy i jej stosunkowo niska wydajność. Kraje Europy Środkowo-Wschodniej powinny jednak wykorzystać swoje położenie geograficzne między Zachodem i Wschodem Europy. Dlatego powinny przystąpić np. do prac nad strategią promowania regionu czy międzyregionalnymi projektami przyspieszającymi rozwój. Dzięki szeroko zakrojonej współpracy państwa te przestaną być podwykonawcami i zakładami montażowymi zamożnych zagranicznych podmiotów. Jak to zrobić? Zdaniem prezesa zarządu Banku Pekao SA, należy szukać silnych specjalizacji, w których region będzie miał szansę zostać prawdziwym liderem. – Tylko w ten sposób firmy z naszego regionu mogą stać się globalnymi championami – argumentował.

Prezes PZU, Paweł Surówka stwierdził, że konieczne jest spójne i konsekwentne zwiększanie wydatków na badania i rozwój. – To prawda, że kraje Europy Środkowo-Wschodniej stają się coraz bardziej atrakcyjną lokalizacją dla sektorów opartych na wiedzy, które odgrywają coraz ważniejszą rolę w gospodarce regionu. Jesteśmy jednak zaangażowani głównie w mniej skomplikowane procesy w tych branżach, które generują stosunkowo niską wartość dodaną i opierają się bardziej na czynnościach manualnych i taniej sile roboczej – ocenił. Wielu ekspertów uważa, że jeśli nie ulegnie to zmianie, z czasem tempo wzrostu naszej gospodarki będzie hamować, trudno bowiem w nieskończoność konkurować jedynie niższymi kosztami pracy. Po prostu inwestorzy będą szukać jeszcze tańszych rynków. Europa Środkowa, która dziś wytwarza PKB o wartości 1,4 bln euro (co daje jej pozycję 12. gospodarką świata), musi zatem zacząć w pełni wykorzystywać te szanse, które ma.

Według danych McKinsey, dzięki wykorzystaniu potencjału cyfryzacji PKB Europy Środkowej mógłby zwiększyć się o 200 mld euro w ciągu kolejnych pięciu lat. W tym scenariuszu cyfryzacja oznaczałaby dodatkowy punkt procentowy wzrostu PKB każdego roku. Cyfrowa gospodarka regionu może wzrosnąć z 6,5 proc. PKB dzisiaj do 16 proc. PKB do 2025 r.

Plany wydają się ambitne, ale zdaniem uczestników debat w Domu Polskim nie pozostają bezpodstawne. Już dziś niektóre osiągnięcia tej części Europy dorównują, a nawet przewyższają rezultaty zachodnich partnerów. Przykładem może być zaawansowanie polskiego sektora bankowego wprowadzającego już dziś rozwiązania wyprzedzające zagraniczną konkurencję. To branża, która może stać się kołem zamachowym sukcesu gospodarczego.

Jej śladem powinny podążać kolejne przedsiębiorstwa. – Firmy, które są siłą napędową polskiej gospodarki, mogą stanowić o sukcesie Polski na arenie międzynarodowej. Aby tak się stało, muszą inwestować w innowacyjność i automatyzację procesów, a także wchodzić w branże, które dopiero się rozwijają, a nawet rodzą. Dzięki temu kiedyś mogą stać się światowym graczami – mówił Tomasz Styczyński, wiceprezes zarządu Banku Pekao ds. korporacyjnych.

Finansowa awangarda

W debacie poświęconej współpracy rządów z sektorem finansowym uczestnicy mówili o tym, jak istotne jest budowanie wzajemnego zaufania i wspólne planowanie kolejnych przedsięwzięć. Bez tego trudno wyobrazić sobie dobrze działający system płatności bezgotówkowych czy uwierzytelniania tożsamości.

– Dobrym przykładem udanej współpracy banku z rządem jest ta w ramach programu Mieszkanie dla Młodych. Pekao, jako wiodący dostawca finansowania potrzeb mieszkaniowych, przyznał i obsługiwał aż 48 proc. kredytów hipotecznych w ramach MdM. Pomogliśmy w ten sposób wielu tysiącom rodzin sfinansować zakup mieszkania. Kolejnym ogromnym sukcesem, z którego korzystać mogą także nasi klienci, są gwarancje COSME i program gwarancji de minimis. Dzięki nim małe i średnie firmy mogą finansować kredyty obrotowe i inwestycyjne – zauważył prezes Pekao. Innym takim przykładem jest wdrażanie programu „Polska bezgotówkowa” – to wspólne przedsięwzięcie wydawców kart, agentów rozliczeniowych, Związku Banków Polskich i Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii.

Nasz kraj jako jeden z liderów zaawansowanej bankowości powinien stanowić przykład dla swoich sąsiadów – sam również na tym zyska. – Polska wyróżnia się pozytywnie na tle Europy i ma wiele ciekawych rozwiązań, którymi moglibyśmy się podzielić z innymi krajami. Dalszy dynamiczny wzrost współpracy między bankami i rządami może się okazać kluczowy dla zapewnienia konkurencyjności europejskiego sektora bankowego – mówił dr Grzegorz W. Cimochowski, partner w Deloitte.

Jako jeden z punktów odniesienia, do jakich powinny zmierzać kraje Europy Środkowo-Wschodniej, podano chińskie Shenzhen, które z niewielkiej wioski rybackiej w ciągu trzech dekad przekształciło się w jeden z najważniejszych ośrodków gospodarczych na świecie.

Nie tylko ekonomia

Do końcowego sukcesu równie ważne jak zwiększenie wydatków i współpraca, jest także umiejętne wykorzystanie potencjału młodych talentów. Zwłaszcza gdy obywatele państw regionu wykazują ponadprzeciętne umiejętności w zakresie przedmiotów ścisłych czy informatyki. Konieczne jest zatem regularne podwyższanie poziomu kształcenia. – Płynne przejście do gospodarki opartej na wiedzy będzie wymagało spełnienia wielu warunków, takich jak zapewnianie odpowiedniego poziomu wykształcenia i umiejętności technologicznych. To oznacza konieczność wprowadzenia wielu zmian, choćby w systemie edukacji, przyciąganie zagranicznych talentów, a także przeciwdziałanie wyciekowi talentów z kraju – podkreślał Marek Lusztyn.

Spotkania w Davos to nie tylko rozmowy na temat biznesu czy nowoczesnych technologii. Stanowią też dobrą okazję do promocji kultury i wiedzy na temat państw, z których przybyły delegacje. Dlatego w Domu Polskim znalazły się odniesienia do rodzimej sztuki ludowej – w tym roku przede wszystkim góralskiego folkloru. Odwiedzający mogli obejrzeć wystawę z sylwetkami znanych Polaków – m.in. naukowców i artystów – a także spróbować tradycyjnych potraw z południa naszego kraju.









































GRK

PARTNERZY

ikona lupy />